17 sie 2014

Autograf Mads'a Mikkelsen'a !

Witam, witam.

Ten weekend spędziłam u Ciurki. W piątek wróciła ona z kolonii na której była jako wolontariuszka, i postanowiła zaprosić mnie i Olę do siebie na noc. To była noc pełna wrażeń (szczególnie dla mnie).

O 14:50 miałam autobus do Ciurki. Jako, że musiałam jeszcze iść do sklepu dokupić parę rzeczy, zaczęłam się zbierać wcześniej. Jednak nagle na grupie fanów serialu Hannibal na Facebooku ludzie zaczęli pisać o tym, że w USA jest meet-up z aktorem grającym główną rolę czyli Madsem Mikkelsenem. Jako, że miałam jeszcze chwilę do autobusu to napisałam parę komentarzy, że zazdroszczę tym którzy się z nim spotkają, niestety ja jestem tak daleko, i że są szczęściarzami bo z nim porozmawiają, będą mieć autograf itp., razem ze mną post komentowała Grace z Irlandii.

Nagle wpadłam na ciekawy pomysł. Napisałam, że fajnie by było napisać na kartce wszystko co chciałybyśmy powiedzieć Madsowi, zrobić sobie zdjęcie z tą kartką i wstawić na grupę. W ogromnym pośpiechu zrobiłam plakat (który jest brzydki i totalnie niedopracowany), ubrałam na głowę wianek (fani zrozumieją dlaczego) i cyknęłam fotkę, którą wrzuciłam na grupę. Grace zrobiła to samo.

Pewna nauczycielka z Nowego Jorku zamierzała wziąć udział w tym meet-upie i właśnie nam o nim pisała itp. i stwierdziłam, że to byłoby super, jakby choć udało jej się pokazać Madsowi nasze zdjęcia z plakatami. A Susan (tak nazywa się ta nauczycielka) okazała się kobietą o złotym sercu i wydrukowała nasze zdjęcia. Powiedziała, że zobaczy co da się zrobić i, że może zdobędzie dla nas autografy.

Prawie uciekł mi autobus więc wyłączyłam Facebooka, pobiegłam do sklepu i na przystanek. Będąc już u Ciurki sprawdziłam Facebooka jednak nic ciekawego się tam nie działo, to zapewne przez różne strefy czasowe (USA jest 6 godzin do tyłu).

Z Olą i Ciurką jadłyśmy przekąski, one opowiadały mi o kolonii, grałyśmy w Cluedo i ogólnie spędzałyśmy miło czas. Później kolega przyszedł dać Ciurce pendrive, odprowadziłyśmy go nawet kawałek. Śmiałyśmy się ciągle, oglądałyśmy jakieś rzeczy na internecie. No jak to zwykle na nocowaniu w damskim gronie bywa.

W pewnym momencie położyłam się na łóżku z facebookiem na telefonie Ciurki i zaczęłam pisać z tą Grace czy są jakieś wieści. Napisała, że Susan wysłała jej tylko swoje zdjęcie z Madsem, i że prawdopodobnie nie udało się zdobyć autografów. Byłam nieco zawiedziona, ale tylko odrobinę, bo nie wierzyłam w to, że może się udać.

Nagle Grace napisała do mnie "Martyna. Prepare. To. Die" i wysłała mi dwa zdjęcia. Na jednym wydrukowane jej zdjęcie a na nim autograf Madsa, a na drugim wydrukowane moje też z autografem. Nie mogłam w to uwierzyć. W tamtym momencie szargały mną takie emocje. Zaczęłam piszczeć, ciągle powtarzać "mam autograf Madsa, mam autograf Madsa". Ciurka i Ola podbiegły do mnie, wyrwały mi telefon z ręki, żeby zobaczyć ten autograf, a ja leżałam i się śmiałam i próbowałam opanować.

Przez następne pół godziny, a może nawet godzinę pisałam z Grace o tym jak bardzo jesteśmy podekscytowane i ucieszone, obydwie prawie płakałyśmy, a ja ciągle nie wierzyłam, że naprawdę się udało. Mój irracjonalny pomysł został wcielony w życie dzięki ludziom o wielkim sercu i internetowi, który pozwala przemierzyć ogromne odległości.

Nie dowierzałam w autentyczność tego autografu, bo czułam się jak w śnie. Jednak zobaczyłam zdjęcia wielu innych fanów, którzy sfotografowali autografy od Madsa i pisał na nich tym samym srebrnym markerem co na naszych zdjęciach, i charakter pisma oraz sam podpis ten sam, i wtedy już byłam pewna, że naprawdę zobaczył nasze zdjęcia.

Susan napisała też, że Mads bardzo uważnie, na głos przeczytał napisy z naszych plakatów oraz, że wyglądał na poruszonego tym gestem z naszej strony. To, że tak zareagował jeszcze bardziej spotęgowało moją miłość do niego i szacunek do jego osoby. Poświęcił czas i uwagę dla nas, choć wcale nie byłyśmy tam obecne.

Susan poprosiła mnie i Grace o nasze adresy, i nasze autografy przylecą do nas zza oceanu pocztą. To cudowne. Uwielbiam Madsa i jest moim ulubionym aktorem (zaraz po Johnnym Deppie). Podziwiam Go też za to jaki jest, jak traktuje swoich fanów. Uwielbiam jego akcent itp. ale o tym pewnie rozpisze się, jak już wstawię tutaj zdjęcie mojego autografu, gdy będzie wisiał nad łóżkiem.

No a wracając do nocowania to poszłyśmy spać koło 3. Rano zaraz po przebudzeniu sprawdziłam, czy to na pewno nie był sen. Potem złożyłyśmy łóżko, zjadłyśmy śniadanie, pograłyśmy w monopoly, i ogólnie tak dzień minął.

A oto plakat który zrobiłam i moje zdjęcie z nim, no i zdjęcie autografu ! Potem wrzucę jeszcze jedno ale to jak już dotrze do mnie osobiście ten autograf :)




Mads napisał "Thank you so much Martyna" <3

Motywacja i zmiany?

Witam !

Ostatnimi czasy w mojej głowie dzieje się dużo. Dużo różnych rzeczy. Wiele myśli krąży gdzieś tam pod czaszką. Przez tydzień pobytu Klaudii u mnie dużo rozmawiałyśmy, o życiu, sposobie bycia, zachowaniu i wielu innych aspektach. Od dłuższego jednak czasu zastanawiałam się nad swoim zachowaniem, życiem i wszystkim co z nim związane.

Kilka dni temu natomiast, po chwilowym zamyśleniu i przypływie melancholii niespodziewanie ogarnął mnie taki cudowny stan. Nagle "spłynęła" na mnie motywacja, samozaparcie, jasność umysłu. Ogarnęłam w tym czasie taki prowizoryczny plan na przyszłość. Nie zawiera on w sobie jeszcze tak "szczegółowych" informacji jak wybór kierunku studiów po liceum czy to co chcę robić w życiu, jednak określiłam jak chcę by wyglądało moje życie.

Chcę się rozwijać, nie stać w miejscu. Odkrywać nowe miejsca, rzeczy, smaki. Chcę próbować różnych rzeczy, poznawać różne kultury, odkrywać świat i samą siebie. Rozwijać się jak na razie w szkole, bo nauka jest ważna. Chcę też rozwijać swoje pasje i zainteresowania. Swoje talenty jeśli takowe posiadam. Chcę nauczyć się czerpać z życia to co najlepsze.

Jestem świadoma tego, że cały czas nie uda mi się utrzymać takiej motywacji, jednak to jest tak mocny zastrzyk pozytywnej energii, że przez najbliższy czas dalej będzie krążył w moim krwiobiegu. To podejście tak mnie umocniło, że teraz cięższe chwile i porażki będzie mi się znosić odrobinę lżej. Cały czas przepełnia mnie takie uczucie szczęścia i samozaparcia.

Przy okazji takiej motywacji zaczynam poważniej traktować zmiany w moim życiu. Przede wszystkim nie zamykanie się w sobie i na innych ludzi. Otwartość, trochę pracy nad wadami swojego charakteru. Chcę też starać się bezinteresownie pomagać ludziom, bo "wszystko co oddajesz w końcu wraca". No i przede wszystkim wierzyć w siebie i swoje możliwości. I znajdywać szczęście w sobie i otaczającym świecie, a nie uzależniać je od drugiej osoby czy konkretnych zdarzeń.

13 sie 2014

Bardzo miły spacer nad klifem

Witam !

Ostatni tydzień był bardzo pozytywny. Spędziłam go z moją przyjaciółką Klaudią, jednak o jej pobycie tutaj napiszę w przeciągu najbliższych kilku dni, ponieważ musi mi powysyłać nasze wspólne fotki, i dopiero napiszę porządną notkę ze zdjęciami z poszczególnych dni.

Dziś natomiast spędziłam bardzo miło dzień. Porządnie się wyspałam, a potem wybrałam się na miły spacer. Było naprawdę miło, nie spodziewałam się, że będzie aż tak. Dawno nie czułam się tak beztroska i radosna, do tego te widoki, to magiczne miejsce. Gdyby nie wszechobecność os i innych owadów byłoby wręcz idealnie. Jednak w sumie po tym jak ostatnio wyganiam z kuchni po kilka sztuk os dziennie, te owady już powoli przestają napawać mnie takim lękiem, czuje się prawię jak ich pogromczyni. Dzień naprawdę był bardzo pozytywny, może jeszcze nadarzy się okazja na powtórkę :)

Piosenka kojarząca mi się z dzisiejszym dniem :3

No i jeszcze zdjęcie miejsca w którym dziś byliśmy, jednak zostało ono wykonane kilka dni temu jak byłam tam na spacerze z Klaudią. Naprawdę uwielbiam to miejsce. Ciesze się, że mam w okolicy takie przepiękne widoki.