28 sty 2015

Studniówka 2015

Witam. Znów mam duże zaległości, i będę starała się je jakoś nadrobić.

10go stycznia mój chłopak miał studniówkę. Była to pierwsza tego typu impreza w której brałam udział, i stresowałam się chyba bardziej niż Kamil mimo, że to on był ważniekszy na studniówce swojego liceum niż ja jako gość.

Już miesiąc wcześniej miałam kupioną sukienkę. Przybyliśmy na salę godzinę wcześniej bo Kamil musiał coś ogarnąć.

Miałam na sobie czerwoną krótką sukienkę i czarne czółenka, Kamil czerwony krawat do 'kompletu' i klasyczny garnitur. Mama pomogła mi przy fryzurze i dzięki temu miałam fajniutkie loczki.

Na początku była część oficjalna- prezentacje klas z różnymi śmiesznymi zdjęciami i poprzedzający je polonez. Klasa Kamila tańczyła jako druga.

Bardzo się stresowałam tym polonezem, że się pomylę albo potknę, jednak nic takiego się nie stało a polonez wyszedł naprawdę dobrze.

Nie będę opisywać całej zabawy bo jaki w tym sens. Powiem tylko tyle, że bawiłam się cudownie, wytańczyliśmy się z Kamilem do białego rana tak, że nogi odmawiały mi posłuszeństwa ze zmęczenia i ogólnie było świetnie bo wszyscy się bawili.

Muzyki dostarczał nam zespół który był naprawdę fajny, muzyka na żywo jest super! Jedzenie było, średnie ale zrekompensowała je fontanna z czekolady i maczane w niej owoce. Dodatkową atrakcją była też fotobudka.

Ciekawi mnie jak będzie wyglądać moja studniówka. Jeszcze nie wiem czy wolę długą czy krótką sukienkę ale mam dużo czasu. Bardziej ciekawi mnie czy też będziemy się tak dobrze bawić 'u mnie'.

A teraz wrzucam kilka zdjęć :)

4 sty 2015

Krótki spacer z Ciurką

Witam !

To mój pierwszy post w tym nowym roku, zwlekam z jeszcze jednym ale wszystko nadrobię.
Póki co chcę wspomnieć o moim dzisiejszym krótkim wypadzie do Ciurki. Tak się złożyło, że pojechałam jej oddać zeszyty i przy okazji poszłyśmy się przejść. Świeciło bardzo ładne słoneczko, a przy tym świeciło słońce dlatego z chęcią wzięłam swój aparat żeby być może złapać jakąś ciekawą okazję na zdjęcie. Przy okazji pogadałyśmy trochę z Ciurką, ostatnio nasz kontakt osłabł, ale jako moje postanowienie noworoczne chcę go odnowić, bo naprawdę zależy mi na utrzymaniu naszej przyjaźni.

W drodze powrotnej, jak szłam na przystanek byłam oszołomiona pogodą. Była ona dla mnie tak niesamowita, choć tak naprawdę nie jestem do końca pewna czemu. Może dlatego, że z jednej strony niebo było jasne, pomarańczowe, a z drugiej strony ciemne, prawie czarne. Do tego wszystkiego panująca wszędzie wokół cisza i świeża warstwa śniegu która "sparaliżowała" okolicę. Wisienką na torcie tych niesamowitych okoliczności był księżyc, który był widoczny bardzo dobrze, w całej swojej okazałości.

A teraz nie rozpisuje się już więcej bo wedle postanowienia noworocznego staram się chodzić wcześniej spać, i tak oto z godziny 3-4 tak jak wczoraj przerzucam się na 23-24. Jest progres, a to dopiero początek !