24 sty 2014

"It's too cold outside for angels to fly"

Brr, czy u was też jest tak zimno? A zapowiadają, że ma być jeszcze zimniej. Do nas zima nie chciała dotrzeć, a jak już dotarła to tak porządnie.

Czwartek. Pierwszy tydzień ferii praktycznie za nami. W weekend nocowałam u Karo, we wtorek byłam pierwszy raz na kółku fotograficznym, i bardzo mi się spodobało. Razem z takim Markiem poszliśmy na pierwszy ogień, i on był modelem, a ja "fotografem". Bardzo mi się podobało, jak Marian (prowadzący) podchodził do nas robiących zdjęcia i udzielał wskazówek. Dzięki temu dowiedziałam się na pewno paru rzeczy o których nawet nie wiedziałam. Chyba zacznę systematycznie chodzić na te zajęcia, raz w tygodniu.

No a dzisiaj pojechałam spotkać się z Adą. Było bardzo zimno, co odczuwałyśmy jeszcze bardziej, gdy do zdjęć zdjęłyśmy kurtki. Ale zdjęcia wyszły nawet spoko, przy tym cały czas o czymś gadałyśmy, więc się nie nudziłyśmy, no a potem Ada zaprosiła mnie do siebie. Wypiłyśmy ciepłą herbatkę na rozgrzanie, zjadłyśmy pycha "kebaby w bułce", pogadałyśmy, pośmiałyśmy się, szczególnie z Ady pokemona daawno temu, hahaha.

Jutro nie chce mi się nigdzie wychodzić. Może zrobię sobie dzień lenia, i przepiszę w końcu te zeszyty, bo jeszcze tego nie zrobiłam, a w przyszłym tygodniu wypadałoby się pouczyć chociaż trochę, bo potem mnie czeka bardzo zawalony miesiąc. Chciałam się jutro spotkać z Kamilem, ale chwyciło go choróbsko, i powiedział, że mam nie przychodzić, bo nie chce mnie zarazić. Zdrowiej szybko kochanie !


Zdjęcia z warsztatów/kółka fotograficznego


To zdjęcie mi dość dobrze wyszło.

 Zdjęcia z dzisiejszego dnia







Ferie w górach zawsze spoko <3

18 sty 2014

Hello

 Witam. Rano miałam iść z Karoliną na zdjęcia, ale była za duża mgła, i jakoś tak postanowiłyśmy, że pójdziemy kiedy indziej. Za to po południu wybrałam się z mamą i ciocią na wieś do wujka i mojego pradziadka w odwiedziny. Było bardzo spoko, tylko stopy mi zmarzły. No a teraz idę do Karoliny na noc :D

Zostawiam was z kilkoma zdjęciami.







Uwielbiam to zdjęcie <3




16 sty 2014

Zapraszam !

Witam wszystkich.

Chcę Was zaprosić na mojego bloga na którym będę umieszczać zdjęcia mojego autorstwa. Oczywiście tutaj też będę dodawać zdjęcia, ale tam chcę mieć wszystko w jednym miejscu, zdjęcia, bez bezpośrednich opisów tego co robiłam w danym dniu itp. bo do takich notek mam ten blog.

Zapraszam do obserwowania, komentowania, rozpowszechniania :) 

15 sty 2014

Dream come true.

Witam.

Nie było mnie dłuższy czas. W piątek byłam na pogrzebie mojej cioci. Najgorsza ironia. Chorowała tyle lat na raka, i wygrywała z nim, a pokonało ją zapalenie oskrzeli i powikłania. No cóż. Ludzie odchodzą, co za każdym razem jest bardzo smutnym przeżyciem. Jedyny plus tego, to że już się nie męczy, a lekarze i tak mówili, że już nie wyjdzie ze szpitala.

No i weekend jakoś minął, z soboty na niedziele spała u mnie Ciurka, pogadałyśmy, bo bardzo dawno się nie widziałyśmy, a potem o 3 w nocy robiłyśmy sobie zdjęcia. No a w niedziele źle się czułam, i cały dzień spędziłam w łóżku.

A w poniedziałek po południu poszłam do Kamila, aż nagle zadzwoniła mama, że przyjechał chrzestny i chce pogadać o czymś ze mną, i że za chwile podjedzie po mnie do Kamila. No więc ja trochę zdezorientowana o co może chodzić zebrałam się szybko, pożegnałam z Kamilem, i pojechałam z mamą do domu. Wchodzę do domu, a chrzestny mówi, że na łóżku leży taki mały prezent. Dostałam obiecaną mi od dłuższego czasu lustrzankę. Jest to Canon EOS 350D. Pierwsze co zrobiłam to poleciałam do wujka i go przytuliłam, podziękowałam itp. potem dopiero zdjęłam kurtkę i buty, i obejrzałam aparat. Jest używany, widać to po wytarciach na obudowie, i tym, że lampa błyskowa nie otwiera się automatycznie, tylko trzeba ją pociągnąć, ale to było cudowne, uczucie jak właśnie spełnia ci się marzenie. Zdążyłam już troszkę zaznajomić się ze sprzętem. Mam nawet kilka zdjęć wykonanych nim.

Ciurka



Moje dziecko <3 





Na tym zdjęciu wyraźnie widać moje "niebieskie kręgi" na tęczówce

4 sty 2014

Pierwszy weekend tego roku i..



Witam !

Dzisiaj jak zwykle nie mogłam się zwlec z łóżka wcześniej niż o 11, ale może to dlatego, że zasnęłam wczoraj po 3, bo nie mogłam zasnąć.

No i takim sposobem jak wstałam, to przepisywałam trochę zeszyty, żeby nadrobić zaległości, potem zadzwoniła mama i zaczęłam sprzątać na błysk kuchnie i w ogóle wszystko. Potem skończyłam swoją koszulkę DIY, to przecież teraz takie modne. A tak serio, to po prostu jakiś czas temu zamówiłam farbkę do ubrań, żeby spróbować czegoś nowego.

A pod wieczór jadę z Kamilem do znajomych, że tak powiem na "nocną posiadówkę" będzie spoko. Nie wychodzę nigdy tak z domu na noc, więc jak raz tak wyjdę, to nic się nie stanie, a mama wie gdzie będę więc wszystko jest okej.

No a Sylwestra też nie opisałam na blogu. Upiekłam razem z mamą faworki, podjechałyśmy po Kamila i po Adę, i już do celu, czyli domu Piotrka. Wszyscy już siedzieli u góry w pokoju. No i jak to na sylwestrze, pogadaliśmy, pośmialiśmy się, nawet potańczyliśmy, do takich hitów lat 80 i 90. Ja za dużo nie potańczyłam, bo potem moja rana po operacji zaczęła trochę pobolewać, więc położyłam się i odpoczęłam. No a o północy wyszliśmy przed dom puścić fajerwerki, otworzyliśmy szampana i przywitaliśmy ten rok. Jeszcze przed północą przyjechała pizza, więc wszyscy sobie siedzieliśmy i jedliśmy. Potem koło 5 trzy osoby pojechały autobusem do domu, a my zaczęliśmy się zbierać do spania. Mieliśmy do dyspozycji całe piętro domu, więc jakoś musieliśmy się w 7 osób pomieścić na dwóch łóżkach i materacu. No i wyszło na to, że ja i Kamil wylądowaliśmy w garderobie na podłodze, i mieliśmy do dyspozycji prześcieradło, kołdrę i jedną poduszkę. Wierciłam się chyba przez godzinę, zanim ułożyłam się tak dość wygodnie, że kości nie wbijały mi się w podłogę. Zasnęliśmy koło 6.30 dopiero. No a o 10 wstaliśmy, zjedliśmy śniadanie, posprzątaliśmy, i przyjechała po nas moja mama, odwiozła Kamila, a ja jak tylko weszłam do domu, rzuciłam się na miękkie, wygodne i ciepłe łóżko to spałam z 5 godzin. Ogólnie było bardzo fajnie, nie powiem, że nie.

Resztę zdjęć dostanę chyba dopiero dziś lub we wtorek.



Haha, najlepsza słit focia tamtej nocy, czyli Kamil, ja i Ada. 





Postanowienia 2014

No więc w tym roku też robię listę postanowień. W zeszłym roku udało mi się spełnić dość dużo.

1. Starać się jeść mniej fast foodów, chipsów itp.
2. Czytać zdecydowanie więcej książek.
3. Spędzać mniej czasu na komputerze.
4. Codziennie narysować chociaż jakiś bazgroł.
5. Oglądać więcej filmów.
6. Mniej płakać.
7. Dostrzegać pozytywy nawet w złych momentach.
8. Zmienić coś w swoim wyglądzie.
9. Chodzić spać wcześniej.
10. Mieć świadomy sen.
11. Nie dać łatwo sobą manipulować.
12. Przytyć trochę i ćwiczyć regularnie, od lutego.
13. Spędzać więcej czasu poza domem.
14. Uczyć się angielskiego też poza szkołą.
15. Wyjechać za granicę.
16. Udzielać się w szkole i poza nią.
17. Oszczędzać pieniądze na wakacje.
18. Więcej pomagać mamie w domu.
19. Utrzymywać porządek w pokoju.
20. Skończyć 1 klasę z dość dobrym świadectwem.
21. Zająć jakieś miejsce w konkursie szkolnym.
22. Nie bać się ludzi.
23. Dbać o osoby które kocham.
24. Okazywać uczucia i rozmawiać o nich.

Nic więcej na razie nie przychodzi mi do głowy.


3 sty 2014

Podsumowanie 2013

Wszędzie roi się od podsumowań roku, także i u mnie nie może tego zabraknąć.

Styczeń
Sylwestra spędziłam z Karoliną u Ciurki. Robiłyśmy zdjęcia, oglądałyśmy fajerwerki, nagrywałyśmy głupkowate filmiki, ogólnie było bardzo fajnie. Ten miesiąc nosi też miano najgorszego miesiąca w moim życiu. Rozstaliśmy się z Kamilem, i jak można łatwo się domyśleć byłam załamana, nie potrafiłam ogarnąć swoich myśli, uczuć. Nie działo się nic szczególnego, wyciągało się oceny na półrocze, chodziło się do szkoły.

Luty
Moje województwo miało ferie, a co za tym idzie, zimowisko szkolne. Na nim nagrywałam z koleżankami nasz "horror". Był wypad do maka, ogólnie było spoko. Zaczęłam też ogarniać siebie i swoje uczucia, ale szkoda, że przestałam walczyć o ten związek. Głupota.

Marzec
Zaczął się sezon festiwalów tanecznych. Był Knurów (2 miejsce)czyli największa przygoda Digerido, pusty dom kultury, pełno przesiadek, zagubienie, i w ogóle. Był też World Dance (7 miejsce, co jak na liczbę zespołów z całego kraju jest naprawdę dobrym wynikiem, biorąc pod uwagę fakt, że w tym roku byłyśmy już w najstarszej kategorii wiekowej, czyli 16+). Oprócz tego nie działo się raczej nic przełomowego. W szkole przygotowania do egzaminu gimnazjalnego.

Kwiecień
Byłam na dniach otwartych w LO3, był festiwal taneczny Jawor(2 miejsce), nocka filmowa w szkole, zrobiłam sobie z Ciurką drugą dziurkę w uchu (marzenie od kilku lat), był też festiwal w Wodzisławiu Śląskim(IV miejsce) i w Chrzanowie. Pisałam też egzaminy gimnazjalne, których tak się bałam, a nie poszły aż tak tragicznie. Najgorzej z historią i WOS'em ale to nic.

Maj
Wybrałam się na rolki i zdjęcia z Karo, byłam na dwudniowym wyjeździe dla bierzmowanych, na którym było bardzo fajnie. Poznałam Tomka i byłam w tygodniowym związku, który okazał się totalną porażką. Prowadziłam piknik rodzinny pod szkołą. Razem z Digerido byłyśmy na ostatnim festiwalu tanecznym w sezonie na Koszutce (1 miejsce).

Czerwiec
Minął pod znakiem przygotowań do apelu na zakończenie roku, robieniem prezentacji multimedialnych i wspomnień. Razem z Digerido występowałyśmy na dwóch festynach rodzinnych jednego dnia, w Sosnowcu, gdzie musiałyśmy się przebierać w czymś w stylu starej zakrystii/kapliczki, i tutaj u nas na miejscu. Spotkaliśmy się z Bartkiem, który w podstawówce wyleciał do Anglii. Miałam bierzmowanie, moją patronką została Św. Joanna Beretta Molla. W tym miesiącu również było dużo ognisk, i pożegnań. Ogniskiem zakończyliśmy nasz sezon taneczny, pożegnaliśmy księdza Andrzeja, bo poleciał na studia do Rzymu. Pożegnałam się z gimnazjum, nauczycielami, znajomymi. Dopięłam swego i skończyłam gimnazjum z paskiem na świadectwie, a na dodatek ze średnią 5.0 co jeszcze nigdy mi się nie zdarzyło.

Lipiec


W lipcu był "maraton filmowy" u Adasia, byłam z Karo i Olą na zdjęciach, dowiedziałam się o wynikach rekrutacji do liceum- dostałam się. Spędzałam dużo czasu z Sebą, Pawłem, Czają, Karo i Pauliną. Spędziłam dwa tygodnie w Węglówce z wspaniałymi ludźmi.

Sierpień
Czas jakoś płynął, i 13-go wszystko wróciło na swoje miejsce, byłam na spacerze z Kamilem, i nigdy nie przypuszczałabym, że to wszystko się tak potoczy i będziemy znów razem.  Byłam też z Ciurką i jej rodzicami na pożegnaniu lata w Ogrodzieńcu na zamku, i mieszkaliśmy w chatce w lesie, bez prądu i bieżącej wody, mega ciekawe przeżycie.

Wrzesień
Rozpoczęłam swoją trzyletnią edukację w Liceum. Było powakacyjne spotkanie z ludźmi z Węglówki, też bardzo pozytywne. W szkole odbyła się spartakiada "Witaj w naszej bajce", byłam osłem ze Shreka, i ogólnie udało nam się, zdobyliśmy drugie miejsce i 250zł na wydatki klasowe. Gościliśmy też przez tydzień dziewczynę z Turcji i chłopaka z Egiptu, którzy opowiadali nam o swoich krajach.

Październik
Rozpoczął się trzydniową wycieczką integracyjną, która była bardzo fajna i zbliżyła naszą klasę do siebie, a ja i Ciurka, zaczęłyśmy się bliżej kumplować z Patką i Olką. W szkole zaaklimatyzowałam się już na dobre. Byliśmy też na festiwalu tanecznym w Pyskowicach (wyróżnienie)

Listopad
Byliśmy na wycieczce klasowej do stadniny, było ognisko, jeżdżenie na koniach, i ogólnie fajnie spędzony czas. Na halloweenową dyskotekę w szkolę byłam przebrana za szkieleta i wygrałam razem z Ciurką konkurs na najlepsze przebranie. Wybrałam się do kina na "Igrzyska Śmierci". Z Patką byłyśmy u Ciurki na nocce andrzejkowej.

Grudzień
Mikołajkowy wyjazd klasowy do kina na bajkę "Kraina Lodu" która okazała się po prostu fenomenalna, i zagubienie się w Sosnowcu z Ciurką, wolontariat z Ciurką, Kamilem, Jagodą, Laurą i Darią. Półmetek z Kamilem, a potem dwutygodniowy pobyt w szpitalu z powodu wycinanego wyrostka. Potem klasowa wigilia, święta w domu, niespodzianka urodzinowa Damiana, no i ostatnia "atrakcja" czyli sylwester u Piotrka.

MIX ZDJĘĆ :
1. Mikołajki w szkole, 2.Spartakiada, 3.Wigilia klasowa, 4.Wycieczka do stadniny, 5. Prezentacja klasy na integracyjnej, 6. Dzień chłopaka i nauczyciele, 7. Zakopane, 8.Kiełbaski na wycieczce, 9. Halloween 

Ogólnie podsumowując, rok był pełen emocji, zdarzeń i atrakcji. W sferze uczuciowej było niezłe zamieszanie, ale się ustabilizowało. Rok zaczął się tragicznie, a skończył najlepiej jak tylko mógł. Wydaje mi się, że w tym czasie nieco dojrzałam, i zaczęłam inaczej postrzegać pewne sprawy, relacje, uczucia i sytuacje. Dalej jestem nieco zagubiona w sprawie np. szkoły, i przyszłości jaką są studia za dwa lata. Mam nadzieję, że ten rok będzie stabilniejszy, i bardziej 'zrównoważony'.