30 cze 2011

7 dzień wakacji

Wstałam o 13, zjadłam obiad i weszłam na kompa.. Zaczęłam przeglądać różne stronki, i nie wiem jakim sposobem trafiłam na Anime K-On.. <3   To jest boskie, mogłabym całymi dniami oglądać przygody Mio, Yui, Ritsu i Mugi.. Ciekawe jak będzie wyglądało moje liceum, czy znajdę jakieś takie dobre przyjaciółki.. Czy nie będę zwykłą szarą myszką.. Nie chciałabym tego.. Nie chce być jakąś mega popularną czy coś, chce po prostu, zeby nie siedzieć sama przy ścianie na szkolnym korytarzu..
Cały dzień przesiedziałam w domu na oglądaniu K-On i graniu w gierki na necie.. Ehh, to sie nazywa lenistwo

Yui- Gitarzystka

Mugi- keyboardzistka 

Ritsu- Perkusistka

Mio- Basistka i wokalistka
Polecam to anime. Obejrzyjcie sobie, jest świetne !

Pozdrawiam
TyŚka~

29 cze 2011

6 dzień wakacji

Do południa miałam iść z Sylwią i Olą do Centrum, ale musiałam sprzątać.. Puściłam muzykę i sprzątnęłam swój pokój, zrobiłam pranie, powiesiłam je, zjadłam obiad i około 17 poszłam z Olą do Sylwii. Ola kupiła sobie szamponetke "Płomienny rudy".. Ubrałyśmy z Sylwią rękawiczki, Ole posadziłyśmy na krześle, nałożyłyśmy szamponetke i zaczęłyśmy ją rozprowadzać po włosach Oli. Śmiechu było co niemiara, bo Ola miała całe pomarańczowe czoło, uszy i wogule, wszystko było ubrudzone szamponetką.. Spłukała głowę, i razem z Sylwią wysuszyłyśmy jej włosy.. Teraz wygląda tak fajnie.. Włosy ma takie marchewkowe lekko.  Uroczo wygląda :3  Około 18.30 pojechałyśmy na rowerach do centrum, tam poszłyśmy do sklepu. Wracałyśmy tą samą drogą przez pola.. Nagle Sylwia zatrzymała się i zaczęła krzyczeć "Wąż, wąż !" Podjechałyśmy i okazało się, że prawie przejechała węża, który uciekł w krzaki.. Pojechałyśmy po Szymona i Kube, i oni nam uciekali, a my musiałyśmy ich znaleźć.. Ciężko się jeździ rowerem po lesie, w dodatku nie po ścieżce, tylko przez krzaki. Potem poszliśmy na plac zabaw, i była tam taka fajna karuzela. Jak chłopcy nas zakręcili, to myślałam, że zwymiotuje xdd.
Było fajnie.


Pozdrawiam
TyŚka~

5 dzień wakacji.

Rano poszłyśmy po bułki. Zjadłyśmy śniadanie i musiałyśmy posprzątać. Zrobiłyśmy obiad i o 13 wróciłam do domu. Około 17 poszłam nad zalew z Sylwią, Olą, Pawłem i Dominikiem. Woda była zimna, ale jakoś to było. Potem jeszcze około 20 minut stałam pod klatką i gadałam z Dawidem,Filipem i Marianem. Planowaliśmy wyjadz w środe do Chorzowa, ale nie wyszło. Byłam zmęczona więc troche posiedziałam na necie i poszłam spać

4 dzień wakacji

Nocowałam u Karo. Około 10 rano pojechałyśmy z jej rodzicami do Silesii w Katowicach. Chodziłyśmy po sklepach do 16. Zmęczone wróciłyśmy do domu, zjadłyśmy coś z grilla i tak jakoś minął czas do wieczora.

Łii !

Wee :3
Już 30 obserwatorów i 103 posty na blogu.. :)
Dziękuję wam kochani za wszystko <3

28 cze 2011

3 dzień wakacji

Nocowałam u Karo. Rano coś robiłyśmy, grałyśmy na komputerze i bawiłyśmy się z Iskierką. Ona jest taka słodziutka.. :3
Po południu poszłyśmy na plac zabaw i przyszli Paweł,Dawid i Przemo. Gadaliśmy sobie i graliśmy w "Jaka to melodia". Ktoś puszczał muzykę z telefonu, a reszta miała zgadnąć tytuł i wykonawcę. Przemo prawie wszystkie piosenki zgadł, a ja prawie żadnej.
W ogóle ostatnio przypomniało mi się o tym, że w wieku 7 lat słuchałam płyty "Bravo hip-hop 2004"
Na tej płycie były takie piosenki jak :
Liber/Doniu- Skarby
Mezo Rejs-Czwarty
Owal/Emcedwa- Panta Rhei
Pan Duże Pe & Dj Spox- Czeki
Jeden Osiem L- Jak zapomnieć 


Wychowałam się na tych piosenkach, chociaż wtedy niezbyt rozumiałam sens ich słów.Teraz rozumiem.. 
Ja wolę teraz wolne, polskie, o miłości... Hip hop- ten prawdziwy, stary jest fajny.. Ma słowa które dają do myślenia.. 


P.S.. Więcej zdjęć na blogu będzie dopiero po 11 lipca. Wtedy jadę do dziadka i dostanę aparat :)


Pozdrawiam ;*
TyŚka~

25 cze 2011

2 dzień Wakacji

Obudziłam się o 11 i dostałam sms od Sylwii czy jadę o 14 na Sosine. Powiedziałam, że nie. Zaczęlam sprzątac swoj pokoj, zeby mama sie nie wkurzała, bo i tak jestem z nia poklucona, bo ja chce byc na polu do 22 albo cos, a ona pozwala tylko do 21.. Traktuje mnie jak 2 letnie dziecko. Przecież sie nie zgubie. Nie wciągnie minie jakiś pedobear w krzaki... Nie szlajam sie z chłopakami wiec nie złapie HIV... Chodze z koleżankami i kolegami, wiec nic mi sie nie stanie. Zawsze mnie ktos odprowadza.. Ola albo Sylwia albo Szymon  ktos.. Bo moje kolezanki niektore maja nawet czas do 23, wiec mnie odprowadza spoko.. Jejciu, walic to.. Ja wywalcze ta 22, a jak nie to i tak bede przychodzic o 22 i peszek.. Przecież mi nic nie zrobi oprócz wydarcia ryja.. A pozatym naprzeciwko mojego bloku wybudowali rewir dzielnicowych, wiec jest bezpieczniej.. Ja moja mame jakoś zagne..
Wracając do tematu 2 dnia wakacji to potem około 17 przyjechała po mnie Karolina z tatą i pojechałam do nich. Pomagałyśmy przygotowywac grilla z okazji imienin jej babci i dziadka. Potem kopałyśmy sobie piłke do nogi i bawiłyśmy się z małym kotem Karo. Fajnie spędzony dzionek..
Drugi dzień wakacji uważam za udany..

Pozdrawiam ;*
TyŚka~

23 cze 2011

1 dzień wakacjii

Wstałam rano, i sms'owałam z kolegą. Potem poszłam do dużego pokoju po laptop ojczyma. Skradałam się po cichu, żeby się nie obudzili.. Wzięłam go i czmychnęłam do swojego pokoju. Włączyłam internet i napisałam wcześniejszą notkę. Tak wogule to miałam iść na 10 do kościoła w końcu Boże Ciało, ale jak dowiedziałam się, że to jest procesja do jakiejś kapliczki, to zdecydowałam, że nie idę i wole poleniuchować w domku.. Ogólnie miałam dziś jechać z Karoliną nad zalew, bo jej mama coś tam robi, i ona ma darmowe rowerki wodne itp, to byśmy sobie poszły, ale pogoda jest nieciekawa.. W sumie 20 stopni, ale niebo zachmurzone, i niezbyt ciekawe. No zobaczymy co będę robić..
O 16 pojechałam z Sylwią,Weroniką,Dominikiem i Pawłem nad zalew. Nad Sosiną było super. Dominik wziął rowerek wodny i popłynęliśmy sobie. Przez 15 minut musieliśmy namawiac Sylwie, zeby weszła do wody. Pływałyśmy i ciągle się śmiałyśmy z byle czego.Potem wsiadłyśmy na rowerek i jak płynęliśmy koło brzegu, to pomachałam z Sylwią do jakiś 16 latków, i jeden z nich pokazał nam gołą dupe xdd.

Pierwszy dzień wakacji uważam za udany :)


Pozdrawiam  ;*
TyŚka~

Zakończenie roku

Wczorajsze zakończenie roku minęło spokojnie i dosyć szybko. Rano poszłam do Sylwii, żeby się przyszykować itp. Potem jej mama zawiozła nas do szkoły na zakończenie roku. Miałyśmy dla każdego nauczyciela różę i słodką paczuszke. Poszłyśmy na apel. Dzieci grały na fletach, mój kolega Artur grał na gitarze do tego i ogólnie było fajnie. Potem poszliśmy do klas na otrzymanie świadectw. Dostałam jeszcze dyplom, zeszyt i długopis za zajęcie 2 miejsca w konkursie j. niemieckiego.. Wogule się tego nie podziewałam. Myślałam, że kiepsko mi niemiecki idzie ;d
Ten pierwszy rok gimnazjum tak szybko minął.. Dopiero co nazywali nas koty, dopiero co pisaliśy umowy przedmiotowe, a już koniec roku.. Ten czas nieubłaganie pędzi do przodu.. więc.. Carpe Diem ! 
Gratuluję wszystkim ukończenia tego roku szkolnego i życzę udanych wakacji :)

Zdjęcie robione przed chwilą kamerką w laptopie. Jestem zaspana, ale musiałam pochwalić się świadectwem :D

Pozdrawiam  ;*
TyŚka~

21 cze 2011

Ostatni dzień roku szkolnego.

Dziś ostatni dzień roku szkolnego.. Może to głupie, ale będę tęsknić za szkołą.. Zawsze działo się coś ciekawego. A teraz dwa miesiące bez szkoły. Odpocznę, ale pod koniec wakacji, będę tęsknić- jak zwyklę. Możliwe, że niektóre osoby widziałam ostatni raz w życiu. Ale wszystko kiedyś przeminie. Wszystko się kiedyś kończy, nic nie trwa wiecznie. Szkoda, że dopiero pod koniec tego roku zdałam sobie sprawe z tego, że czas tak szybko mija, i że mogłam inaczej wykorzystać ten rok szkolny. Nauka była ok, ale stać mnie na więcej. W 2 klasie się postaram. Chcę mieć pasek, dla samej siebie. Mam średną 4.5

Dziś rano, pojechałam na 10 do stadniny z Karoliną i Pauliną. Jeździłam na takiej Primie na maneżu.. Ona jest świetnym koniem, chciałabym zawsze na niej jeździć. Spadłam z niej, ale to nie był prawie upadek, bo Faksa podjechała od przodu do Primy, i ona troche wierzgnęła, i podrzuciła mnie, i przechyliłam się, wyjełam nogę ze strzemienia i zeskoczyłam..

Po południu byłam z Sylwią, Olą i Karoliną w Centrum po Ferrero Rocher dla pań, ale kupiłyśmy Rafaello.  Ja z Olą poszłam do szkoły na zakończenie roku  klas. Taką akademie pożegnalną. Sylwia,Weronika ( siostra Sylwii), Ich mama i Karo robiły takie paczuszki dla pań.. Rurke z kremem, babeczke i Rafaello, i jeszcze kwiatki.

Po akademii poszłam z Olą do sklepu i jak patrzyłśmy na lody, to weszło dwóch gości i jeden z nich dźgnął mnie lekko palcem w plecy i powiedział " Cześć myszki " A potem jak szłyśmy koło przystanku autobusowego, i olka tak "ssałą" loda, to taki gościu z przystanku tak do drugiego  " No widzisz, już dziewczyny się nauczyły ciągnąć loda, i to czerwonego".. Nie wiedziałam, że są takie zboki u nas na dzielnicy.. ;/

Jutro oficjalnie rozpoczynają się Wielkie Niezapomniane Wakacje 2011..!
W wakacje postaram się opisywać każdy dzień.. Muszę spisać te wakacje dzień po dniu, żeby pamiętać wszystkie wspaniałe momenty.


Carpe Diem !


Pozdrawiam
TyŚka~

18 cze 2011

Po maratonie

Wczoraj o 18 poszłam z Sylwią,Olą,Karoliną i Karoliną do szkoły pomóc przy maratonie.. Rozłożyłyśmy materace, wielki dywan, swoje śpiwory i czekałyśmy aż wszyscy przyjdą.. Jak już przyszli wszyscy- ponad 30 osób, to jeszcze pół godziny czekaliśmy na głośniki które przywiózł dyrektor.. Jak już wszystko było gotowe, ułożyliśmy się, zgaszono światło i zaczęliśmy oglądać.. Po każdym filmie była 10-15 minutowa przerwa na siku, jakieś żarcie itp. Takie były filmy :
"Kac Vegas"- Fajny film, ciekawy, i wciągający.
"Piątek 13-go"- Troche nudny.. Gościu w masce zabijał każdego po koleji i na tym polegał film
"Lustra"- CIekawe, ale myślałam, że straszniejsze..
"Kac Vegas 2"-fajne, podobne do jedynki, ale akcja rozgrywająca się w Bangkoku
"Piła V" -szkoda, że oglądaliśmy rano jak już było jasno, bo film nastrojowy, ale dość krwawy.

Był chyba jeszcze jeden ale nie pamiętam jaki..
Siedziałam koło Oli,Sylwii, Szymona, Damiana, Kamila, Dominika i Weroniki.. Było fajnie, a co film, zmieniało się położenie.. :)

Ważne !
Da się zrobic coś takiego jak blog na hasło ?
Jeśli tak, to wytłumaczy mi ktoś jak to zrobić ?

P.S  Nie mam neta, i tylko na chwile weszłam na laptopa ojczyma..


Pozdrawiam
TyŚka~

15 cze 2011

Eclipse.

Dziś jest całkowite zaćmienie księżyca.. Widze z okna ten piękny widok..Napawam swoje oczy tym widokiem, bo kolejny może się prędko nie powtórzyć.. Żałuję, że nie widziałam zacmienia słońca.. Myślę, że to piękny widok.. Ale księżyc też ładny.. Dziwnie wygląda.. Jest różowawo-czerwony i taki ciemny.. Staje się coraz jaśniejszy.. Niesamowity widok...Wychodzi.. Całkiem.. Śliczny..Skojarzył mi się ze zmierzchem.. Jest magiczny..

Dzisiaj uciekłam z Sylwią,Olą,Karoliną,Mackiem,Arturem,Dominikiem,Szymonem z ostatniej lekcji...Było to zastępstwo na świetlicy. Sprawdzili obecność i ich zwolnili, ale my poszliśmy na przerwie przed tą lekcją,. Dyrektor się dowiedział, i będzie przerąbane chyba.. Jutro nie idę do szkoły, bo idę do Karo i Oli z Sylwią wybierać filmy na maraton filmowy z piątku  na sobote 19-7 rano, będą dwie komedie i 3 horrory..Na "informatyce" przyszłysmy do mnie i rubinową szamponetką zrobiłysmy sobie pasemka.. Fajnie wyszły, a najlepiej Oli, bo ma blond włosy.. Ogólnie fajny chociaż troche stresujący dzień, ale widok księżyca wyłaniającego się zza cienia Ziemi, mnie uspokoił.. Jest tak cicho, spokojnie i melancholijnie.. Spokój..
Czasem lepiej nic nie mówic.. ~


Pozdrawiam
TyŚka~

10 cze 2011

Nie potrafię się skupić.. Moje myśli przeskakują z tematu na temat, jak gdyby ktoś skakał pilotem po kanałach telewizyjnych. Moje myśli są rozrzucone niczym śmieci po wietrznym popołudniu. Tyle myśli, tyle emocji.. Głowa mi chyba eksploduje.. Czuje, jak myśli kotłują się w mojej czaszce. Temperatura rośnie i rośnie. Gdy dojdzie do wrzenia, to chyba wybuchnę.. Nie wiem co robić..Płakać, śmiać się, krzyczeć, śpiewać czy co. Jestem całkowicie nieogarnięta. Czuje się jak zwłoki. Dosłownie. Mój mózg można by porównać do bezkształtnej galaretki. Jestem jak zombie.. Tak się właśnie czuje. Nie wiem dlaczego, nie wiem po co, i nie wiem jak. Wyobraźnia płata mi figle.. Jeśli w ciągu najbliższych kilku godzin nie wyląduje w psychiatryku to będzie dobrze.. Niby wszystko ok, ale jakoś dziwnie bez życia się czuje. Taka marionetka. Siedzę przed komputerem a palce same wystukują słowa na klawiaturze. Nie muszę za bardzo myśleć nad tym co piszę. Piszę jak automat, nie wiem, skąd wzięło się nagle u mnie tyle weny. Może w końcu coś w tym moim malutkim móżdżku przeskoczyło i zorientowało się, że ja wcale nie jestem całkiem normalna.. Nie. Ja nigdy nie byłam i nie będę normalna... Jestem inna, i choć z pozoru taka sama jak inni to w środku zupełnie inna. Nawet pisząc to uświadamiam sobie, że nie jestem normalna. Kto o zdrowych zmysłach pisałby takie farmazony nie wiadomo o czym i nie wiadomo po co. Czuje się jak nienormalna. Świruska. Idiotka. Debilka. . Ten kto to przeczyta uzna mnie za kretynkę, ale trudno. Taka jestem. Taka właśnie jestem. Całkiem inna. Mam swój świat, do którego nikt nigdy nie wejdzie i nigdy się w nim nie zaaklimatyzuje. Czuje się inna. Nie z wyglądu, ale w duszy. Mam wspaniałe przyjaciółki, ale one są normalne. Nie piszą bzdur takich jak ja właśnie teraz. Pewnie jak to przeczytają to uznają mnie za świruske i nie będą chciały się ze mną przyjaźnić.. Trudno..
Jestem inna, i trzeba to zaakceptować. Właśnie ta inność sprawia, że nie jestem jednym z tysiąca klonów takich samych pustych lasek.. Przynajmniej tak mi się wydaje.. Koniec tej nienormalnej opowieści. Wyrzuciłam z siebie wszystko, to o czym najwyraźniej myślałam.. Czuje się lżej, a temperatura galaretki w mojej głowie zwanej mózgiem obniżyła się..


TyŚka~

8 cze 2011

Pizza.

Coraz częściej myślę o Nim. Dlaczego ?

Dziś byłam z Olą i Sylwią w Centrum na pizzy. Zjadłyśmy pizzę, przy czym ciągle nam spadało z ciasta..
Potem idąc do parku zobaczyłyśmy skórkę z makreli, i wokół porozsypywane ości. Naookoło ławki. Haha, pewnie ktoś siedział na ławce i jadł rybe xdd. Gdy usiadłysmy na ławce w parku to zobaczyłysmy dwa ogórki koło ławki, potem marchewke, pietruszke, pomidora i nektarynke.. A to wszsytko porozrzucane wokół ławki.. Hahah..
Wracając, do autobusu wsiadła taka emo-gotka.. W czarnym gorsecie, miała kolczyki-odwrócone krzyże i wogule. Widziałyśmy tez kilka dziewczyn Skejciar itp. Fajnie, że sa takie osoby oryginalne, ale są narażone na dużo plotek.. Było fajnie.. Super dzień spędzony z moimi <3
Ja z Olą w parku

Ja i Sylwia

Ola pije Cherry Coke

To pokój Mój,Sylwi,Oli i Karolny na trzydniowej.

Karo nad rzeką.

Ja w dzień po obcięciu. Kibel w Mc' donaldzie xdd.
Pozdrawia
TyŚka~

7 cze 2011

Gdyby życie..

Gdyby wszystkie momenty życia zapisywane byłyby na kartkach pamiętnika, do którego wgląd mielibyśmy dopiero kilka dni przed śmiercią.. Moglibyśmy powspominać wszystkie złe, przykre momenty jak też te najwspanialsze. Musimy dbać o wspomnienia.. O to, aby nigdy nie zapomnieć o pewnych osobach, które wniosły do naszego życia wiele. Dzień przemija za dniem.. Już nigdy nic nie będzie takie samo. Jedno niewłaściwe słowo, może mieć ogromne konsekwencje w przyszłości. Teraz nie zdajemy sobie z tego sprawy, ale po kilku latach zobaczymy swoje błędy i złe poczynania.. Wtedy będziemy żałować, ale to i tak nic nie zmieni.. Trzeba starannie przemyśleć każde słowo, które chcemy wypowiedzieć. Każdy gest ma znaczenie... Nic nie jest bezkarne i bez następstw. Musimy nauczyć się, podejmować właściwe, przemyślane decyzje.
Piszę tego bloga od stycznia, i chociaż on zabardzo was nie ciekawi, i nie ma mega popularności, to ciesze się, że utworzyłam go, bez niego moje życie napewno wyglądało by inaczej.. Ciesze się też dlatego, że poznałam takie wspaniałe osoby jak :

LaRue.. Dziękuję za wszystko. Jesteś najukochańsza.
Lavender B.- Dziękuję. M.in. dzięki tobie założyłam tego bloga.
Anorexic- Dzięki tobie zmieniłam niektóre poglądy.
KlaudynJot- Dziękuję. Jesteś wspaniała.

I wszystkim innym. Przykro mi, że nie komentujecie bloga, ale trudno. Piszę go dla siebie i dla oczyszczenia własnych myśli. Po wypisaniu tutaj tego co myślę czuje się "oczyszczona" ze złych emocji itp.


Dziękuję. Kocham was ! ♥♥♥♥♥♥♥


Pozdrawiam
TyŚka~

6 cze 2011

Brak..

Brak mi kogoś bliskiego. Kogoś do kogo mogła bym się przytulić.. Brakuje mi takiej ukochanej i jedynej osoby.. Ale nie załamie się.. Mam dopiero 14 lat. Całe życie przede mną. Znajdę tego jedynego.. Napewno.
Póki jestem młoda powinnam korzystać z życia i poświęcać dużo czasu przyjaciołom. I właśnie taki mam plan.
W wakację jadę na kilka dni do Zielonej Góry do dziadka. Będzie fajnie. Odpocznę od zgiełku miasta. Tak bardzo chciałabym dostać na koniec roku aparat fotograficzny.. Moim marzeniem jest mieć lustrzankę, ale z powodów finansowych to niemożliwe.. Może dla niektórych lustrzanka to pikuś i błachostka, ale dla mnie nie. Dziadek powiedział, że na koniec roku może kupi mi aparat.. Byłabym bardzo szczęśliwa.Przez wakacje porobiłabym dużo wspaniałych zdjęć.. Nie mogę zmarnować tych wakacji, na spanie i leniuchowanie. Chcę spędzić piękne chwile razem z przyjaciółmi...



Dlaczego prawie wogule nie komentujecie...? Powiedzcie.


Wrr.. Chciałam przesłać dwa filmiki, ale blogger ładuje je z 3 godziny i nie wytrzymam nerwowo..



Pozdrawiam
TyŚka~

5 cze 2011

Wyobraźnia.

Chmury są piękne.. Uwielbiam je. ♥
Chyba każdy z nas w dzieciństwie uwielbiał patrzeć w chmury i wskazywać kształty układające się z nich.
To niesamowite, jak wyobraźnia może sprawić, że świat wydaje się być jeszcze piękniejszy niż jest naprawdę.
Niby tylko zwykłe chmury, ale potrafię zobaczyć w nich kształty zwierząt i innych stworów. Jadąc od chrzestnego, słuchałam muzyki i patrzyłam w chmury.. Widziałam dwa jelonki, wielkiego orła, wieloryba i orzełka jak z monety.. Tak, to tylko zwykłe kłęby pary unoszące się wysoko w powietrzu, lecz jeśli ktoś posiada wyobraźnię, mogą to być piękne konie biegnące po nieboskłonie, lub anioły siedzące na chmurce.

Pozdrawiam
TyŚka~

4 cze 2011

Konkurs.

Chciałabym ogłosić konkurs. Pewnie nikt się nie zgłosi, bo nie będzie nagród, ale trudno.

Konkurs na najładniejsze zdjęcie. Będą trzy kategorie :
Zdjęcie zwierzęcia
Zdjęcie rośliny
Zdjęcie człowieka ( siebie )..

Nagród nie będzie.. Może reklama na bocznym pasku na zawsze, i dla każdej osoby osobny post reklamujący.. Nieciekawe prawda.. ;/

Prace zamieszczajcie w tinypic.com i wklejajcie link.

Zgłoszenie w komentarzu powinno wyglądać tak :
Zgłaszam zdjęcie do kategori ...............

Mokrooo ;p

Haha, dzisiaj poszłam z Karoliną nad zalew Sosina. Miałyśmy tylko sie przejść. Poszłyśmy, i spotkałyśmy Ole i Paulinę które leżały sobie na ręcznikach i opalały się..Było dużo ludzi..Kąpali się, i mieli rozłożone namioty.. Zdjęłyśmy spodnie i poszłyśmy zamoczyć nogi..Woda była dość ciepła. Zamoczyłyśmy się do połowy ud, jednak potem poszłyśmy dalej i byłyśmy zanurzone aż pod staniki ;d.. Było fajnie. Potem biegałyśmy, i udawałyśmy Sloneczny patrol. Karo nagrała to i prześle mi to jutro przez Bluetooth ;d..Potem poszłyśmy, jakąś dziwną drogą, i nie zorientowałyśmy się, że idziemy wogule w innym kierunku niż powinnyśmy, ale Paulina mówiła, że jechała tamtędy z tatą..;d Wyszłyśmy tak daleeko i wyszło na to, że wracalyśmy w tą samą strone z której przyszłyśmy, tylko, że tym razem szłyśmy po asfaltowej drodze.. ;d;d Zdjęłyśmy japonki i szłyśmy po rozgrzanym asfalcie na boso.. Fajnie było ;p  POtem poszłyśmy na Linę i chuśtałyśmy i wskakiwałyśmy do wody.. Mokry dzionek.. A jutro idziemy na 7.00 do kościoła a potem do Olki i Karo na ogródek opalać się ;p
Nie mam pojęcia jak ja wstane na 7.0 ale git xdd..

Pozdraiwam
TyŚka~

2 cze 2011

zwariowany dzień..

Wczoraj była taka meega burza. Zaczęła się około 6 godziny lekcyjnej. tj. 13.30 i trwała mniej więcej do 14.30.. W drzewo koło szkoły walnął piorun. Wzdłuż rzeki, przy szkole rosną same topole- wysokie drzewa.. Burza była ogromna. Pioruny i grzmoty było widać i słychac co chwilkę.. Wydawałoby się, że uderzają w budynek szkoły.. Wszyscy byli rozkojarzeni, bo grzmoty przeszkazały.. A przedwczoraj, byłam z Olą i Mackiem na placu zabaw, i nagle zaczęło tak lać, że byłam z Olą caaaała mokra.. Wyglądałam jak zmokła kura xd.

Dzisiaj byłam z Olą,Pawłem i Dominikiem, a potem spotkaliśmy Sylwię,Karolinę,Artura i Jacka, i byliśmy na huśtawce, nad rzeką.. Jest to wąż strażacki zawiązany na gałęzi dużego drzewa, jak się chuśta, to leci się nad wodą.. Magiczne miejsce.. Najbardziej o zachodze słońca, gdy ostatnie promienie słońca, odbijają się od tafli wody..

Tak naprawdę w mojej dzielnicy nie ma żadnych obiektów kulturalnych ani nic.. Nie ma gdzie iść.. Nie ma kina, galerii handlowej ani nic.. Małe miasteczko.. Jednak, jest dużo fajnych miejsc.. Np. Ta lina nad rzeką, budynek starej cementowni, jeziorko, las.. Wiele miejsc, na ogół zwyczajnych, lecz można ujrzec piękno tych miejsc.. Mozna przeżyć tam wspaniałe chwile, z wspaniałymi osobami.. Niektóre z tych miejsc pozostaną w mojej pamięci na długo.. Moje miasteczko jest takie inne.. Mała, niezbyt bogata dzielnica.. Jednak, jest tu wyczuwalna w powietrzu pewna "magia".. Może moi znajomi nie wyczuwają tego, ale ja tak.. Może jestem stuknięta i mam jakieś schizy,bo to przecież zwykła dzielnica.. Myślę, że w każdym mieście, jest kilka takich "magicznych" miejsc.. A wy, znacie takie miejsca. ?

Pozdrawiam
TyŚka~