Pogodę jaką mamy za oknem chyba każdy widzi, rano było nawet w porządku, a teraz ta ulewa, i przelotne burze zachęcają tylko do pozostania w łóżku pod ciepłą kołderką z laptopem na kolanach i rozmyślaniu. Często w taką pogodę mam jakieś dziwne rozkminy.
Wspomnienia. Już nawet nie chodzi o konkretną osobę. Z tego już się całkowicie wyleczyłam. Nie chodzi o Niego. Chodzi o uczucia jakie miałam wtedy. O to, jak się czułam przy nim, mając tak bliską osobę.
Wstajesz rano i wiesz, że jesteś komuś potrzebna, że ktoś czeka na to, żeby Cię zobaczyć. Wiesz, że cokolwiek by się nie działo, możesz wtulić się w ramiona, które Cię ochronią przed samotnością. Wiesz, że masz osobę, której będziesz mogła się wypłakać w ramię nie tłumacząc powodu swoich łez. Wiesz, że gdy będziesz rozpadać się na kawałki z powodu natłoku myśli on otuli Cię ramieniem i pozwoli się pozbierać. Ten magiczny moment, kiedy wasze usta stykają się w delikatnym pocałunku, a Ty masz wrażenie, że Ty i On to jedność. Gdy oddychacie tym samym powietrzem, wymieniając się nim z ust do ust. Kiedy patrząc w jego oczy zapominasz o całym świecie. Gdy wracając do domu czujesz motylki w brzuchu i szczęście. Gdy po krótkiej drzemce budzisz się, a obok jest on. Poczucie, że jest ktoś dla kogo jesteś ważna. Tego mi w jakimś stopniu brakuje.
Już w sumie ten humor i wspomnienia mnie powoli opuszczają. Nie jestem przygnębiona ogółem, w moim życiu dzieje się teraz bardzo dużo dobrego, mam wspaniałych przyjaciół, bliżej poznaję niektórych znajomych, dzieje się pełno wspaniałych rzeczy, spotkań i w ogóle i nawet nie wiem czy byłabym gotowa na taki bardzo poważny związek, po prostu czasem to uczucie pomimo zamykania go w zakamarkach umysłu się wymyka. Pragnienie przytulenia się do kogoś i trwaniu w takiej bliskości, ono ciągle jest, niezaspokojone. Znajdzie się odpowiednia osoba i będzie okej.
Już jest okej ! Wspomnienia, wspomnieniami ale trzeba żyć dalej. Napewno kiedyś znajdzie się osoba, która znów zapewni mi poczucie bezpieczeństwa i szczery uśmiech szcześcia :) Może już niedługo ! Oby :D
Już w sumie ten humor i wspomnienia mnie powoli opuszczają. Nie jestem przygnębiona ogółem, w moim życiu dzieje się teraz bardzo dużo dobrego, mam wspaniałych przyjaciół, bliżej poznaję niektórych znajomych, dzieje się pełno wspaniałych rzeczy, spotkań i w ogóle i nawet nie wiem czy byłabym gotowa na taki bardzo poważny związek, po prostu czasem to uczucie pomimo zamykania go w zakamarkach umysłu się wymyka. Pragnienie przytulenia się do kogoś i trwaniu w takiej bliskości, ono ciągle jest, niezaspokojone. Znajdzie się odpowiednia osoba i będzie okej.
Już jest okej ! Wspomnienia, wspomnieniami ale trzeba żyć dalej. Napewno kiedyś znajdzie się osoba, która znów zapewni mi poczucie bezpieczeństwa i szczery uśmiech szcześcia :) Może już niedługo ! Oby :D