27 maj 2013

Urodziny ^ ^

Nie było mnie tutaj tydzień. A działo się sporo.
   W piątek pod szkołą był Piknik Rodzinny, który prowadziłam razem z Olą,Czają i Szymonem. Fajne było tańczenie pod sceną do piosenek przedszkolaków i "szokolate" ale tak zmarzłam, bo za cienko się ubrałam, że masakra.
  W sobotę byłyśmy razem z Digerido w Katowicach na Koszutce na festiwalu tanecznym. W drodze do Katowic okazało się, że nie mamy farb do malowania twarzy, ani płyty z naszym mix'em, pani Marta chciała nas zabić, ale po prostu trzeba być z Digerido, żeby być tak nieogarniętym. No ale na szczęście Pani kupiła farby, Damian miał mix'a na telefonie, więc dałyśmy radę. Nie zapomnę tego, jak siedziałyśmy już po występie w szatni, takie wyluzowane, a tu nagle ze sceny słychać "Pierwsze miejsce zespół Digerido". Odrazu cała nasza garderoba wypełniła się krzykiem, piskiem, uściskami a nawet łzami. Po prostu byłysmy tak zaskoczone a zarazem ucieszone, że masakra. I takim pięknym sposobem zakończyłyśmy ten sezon festiwalowy. Teraz pozostały tylko festyny, występ na dzień matki (jutro).Byłam też na urodzinach u Ciurki, ahh śmiesznie było, wesoło.
Wczoraj byłam ze znajomymi się przejść, było śmiesznie, ale jednak chodzenie tak długo po polu nie służy mojej alergii.
 A dzisiaj mam urodziny. 16 lat minęło jak jeden dzień..Jak tak patrzę na to, ile się zmieniło przez ten rok, od tamtych urodzin to jakaś masakra. Rozstałam się z Kamilem, pierwszy raz spotkałam się we Wrocławiu z Klaudią, jakoś przeżyłam egzamin gimnazjalny, rozpadła się moja przyjaźń z Johnym, poznałam Tomka i wiele innych.W ogóle ja się zmieniłam przede wszystkim. Może nie jakoś diametralnie ale jednak troszkę. Denerwuje mnie to, że trochę "zamknęłam" się w sobie w kontaktach z nowymi ludźmi. Siedzę z boku i nic nie mówię, nie potrafię wymyślić tematu. No ale będę z tym walczyć, a poza tym  ten dzień nie jest dla mnie bardziej wyjątkowy od reszty. Imprezkę (czyli wypad ze znajomymi na pizzę) robię prawdopodobnie w niedzielę dopiero. Życzenia dziś złożyło mi kilka osób, to miłe, dostać życzenia na żywo a nie tylko pisemnie na fb.

Jestem chora. Katar, kaszel,a do tego dochodzi alergia czyli łzawiące oczy. Ale damy radę. Musze się jakoś kurować podczas normalnego życia, bo nie mogę teraz leżeć w łóżku i nic nie robić, bo mam występy, próby i w ogóle.


Moje motto ostatnimi czasy :)








3 komentarze:

Napisz kilka słów od serca.