26 mar 2014

Kraków, Kino x2, brak czasu.

Ojej.
Jak długo mnie tutaj nie było. Tzn. byłam, ale to były posty dotyczące raczej mojej sfery uczuciowej, a nie codziennego "prostego" życia.

A więc przez dwa tygodnie prawie jak mnie tutaj nie było w sumie nie działo się nic ciekawego, a nawet jeśli to może już nie pamiętam. Robiłam w szkole zdjęcia na konkursie fotograficznym, co było moim "debiutem" w robieniu zdjęć gdziekolwiek.

Byłam również w kinie z Olą,Natalią i Ciurką na "Kamieniach na Szaniec"
W skali do 10 oceniłabym go na 6/7. Momentami był trochę nierealny, niektóre wątki bardzo słabo rozwinięte np. o Alku nie było praktycznie nic, co uważam, za po prostu niefajne. Wiem, że jeśli chcieliby nakręcić film dokładnie na podstawie książki, musiałby być on podzielony na części, bo zająłby bardzo dużo czasu, jednak reżyser mógł mniej więcej po równo podzielić czas poświęcony na postać każdego z chłopaków. Gra aktorska w porządku, niektóre ujęcia bardzo dobre. Ogólnie, w trakcie seansu wcisnęło mnie w fotel, i poleciało trochę łez. Głównie przez znów uderzającą prosto w twarz świadomość, że Alek, Rudy i Zośka to autentyczne postaci, które będąc w moim wieku, lub tylko nieco starsze były w stanie zostawić wszystko w imię walki o ojczyznę. Takie osoby to dla mnie bohaterowie, i wiem, że jeśli dziś przyszłoby nam zmierzyć się z podobną sytuacją, to nie wiem, kto wykazałby się taką odwagą, poświęceniem i miłością do ojczyzny, żeby oddać za nią swoje życie.

Razem z Ciurką wybrałyśmy się też do kina na "Obietnicę"
Zapowiadano, że może przebić sukces "Sali Samobójców", jednak moim zdaniem to bardzo przesadzone stwierdzenie. Oceniłabym go na 5/6. Przede wszystkim przesadzony, historia wzięta z kosmosu, niektóre wątki w ogóle nie rozwinięte, choć powinny, a te które były mało ważne zostały rozwinięte. Gra aktorska całkiem w porządku, jednak nie mogłam momentami patrzeć na główną bohaterkę.

No a dzisiaj moja klasa miała wycieczkę do Krakowa. Było dość chłodno, no ale w Krakowie nawet przez jakiś czas świeciło słońce. Na miejscu mieliśmy półtorej godziny na chodzenie po rynku, gdzie tam kto chciał, tam szedł. Z Ciurką połaziłyśmy trochę, porobiłam zdjęcia, kupiłyśmy Patce magnes, bo biedna się rozchorowała, i nie mogła jechać z nami, więc na pocieszenie, zjadłyśmy śniadanie w maku, no i jeszcze uratowałyśmy bardzo miłego pana złotówką, bo brakowało mu do biletu. On był przekonany, że my jesteśmy studentkami bo "tak wyglądamy". No a potem poszliśmy do Muzeum Narodowego na lekcje muzealną "malarstwo polskie XXw." Nigdy nie byłam na czymś takim, ale bardzo mi się podobało. Wspólnie lub w grupach rozmawialiśmy o kompozycji obrazu, perspektywie, kolorystyce. Ogólnie, bardzo, bardzo ciekawe. Zobaczyłam dużo pięknych obrazów, przemawiających do mnie, i w sumie żałuję, że nie chodzę nigdy do muzeów. Swoją drogą, jakoś mnie to zainspirowało, żeby może kiedyś spróbować swoich sił w malarstwie. Na szafie leży pudełko farb olejnych, które w większości są jeszcze zdatne do użytku, jednak to napewno nie jest ten poziom. Farby olejne wymagają wiedzy i umiejętności, żeby dobrze się nimi posługiwać. Może kiedyś spróbuję.

No a w szkole ostatnio złapałam kilka gorszych ocen, dlatego teraz staram się je poprawić.

P.S. Myśli o przyszłości przyprawiają mnie o dreszcze i bóle głowy.


Aaa no i zapomniałabym powiedzieć, że od kilku dni zaczęłam oglądać serial "Hannibal" i jestem po prostu zakochana w nim. Jestem na 8 odcinku. Jest świetnie nakręcony, wciągający, poruszający mądre wątki, ma ciekawe cytaty, a przede wszystkim postać dr.Hannibala Lectera odegrana przez Madsa Mikkensa.. On ma w sobie to coś, jest męski, zarazem elegancki, i w jakiś sposób przystojny (tak, tak, jeszcze nie wyrosłam z jarania się aktorami ) <3 Moja nowa obsesja.

Różne zdjęcia:
To zdjęcie dałam na konkurs :)
Zdjęcie robione na konkurs "moje uzależnienia"
Mój Hannibal <3 


 Kilka "ładniejszych" zdjęć z Krakowa. Reszta będzie na tym blogu ->>LINK







Tak to jest robić sobie selfie z ręki podczas wietrznego dnia i z głupią miną.








 










P.S.2  Zdjęcia z wnętrza muzeum dostanę dopiero od koleżanki :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Napisz kilka słów od serca.