14 paź 2013

Długi weekend.

Sobota minęła mi bardzo spokojnie. Najpierw sprzątałam, potem spędziłam wieczór z Kamilem. No a wczoraj byłam na 7.30 na Mszy w centrum, bo zbierałyśmy pieniądze na stypendia dla uzdolnionych z biedniejszych rodzin. Po południu wybrałam się z Kamilem na urodziny kumpla. Były małe przygody w związku z kupnem prezentu, no ale nieważne. Było fajnie, pogadaliśmy sobie, pośmialiśmy się. Trochę dzięki tym rozmowom zdałam sobie sprawę, że za dwa lata z hakiem już będę wybierać kierunek studiów. Niby to dużo czasu, ale zleci w mgnieniu oka. I rozmyślając tak nad tym, zdałam sobie sprawę, że ja chyba jednak nie wiem co chcę robić w życiu. Zastanawiam się od dłuższego czasu nad medycyną, może chirurgią albo psychiatrią, jednak zdaje sobie sprawę, że chyba jestem za słaba psychicznie na chirurgię, na psychiatrię też. Nie wiem, nie wiem. Mam już mętlik w głowie. Poza tym medycyna to bardzo wymagający kierunek. Hmm, tak sobie nad tym rozkminiam i rozkminiam i.. nic. No cóż, jeszcze trochę czasu mam, jednak przydałoby się już wcześniej znaleźć swój życiowy "silnik napędowy" i coś co chcę robić w życiu.


Uwielbiam ten rysunek..Chciałabym tak

2 komentarze:

  1. Też mam to samo. Nie wiem czego chcę. Za każdym razem, kiedy myślę, że już zdecydowałam... zmieniam zdanie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń

Napisz kilka słów od serca.