3 lip 2014

Kosmetyczka, fryzjer i DIY

Hello !

Dzisiejszy dzień jak najbardziej na tak !
Wstałam o 13, ugotowałam mi i bratu na obiad pyszne spaghetti. Potem pojechałam z mamą do kosmetyczki na regulację brwi. W sumie sama to zazwyczaj robię, ale ostatnio coś nie mogłam zachować odpowiedniego kształtu, i stwierdziłam, że mi się przyda. Powiem, że jestem zadowolona. Mam też nieco przyciemnione brwi henną, bo od połowy długości zawsze mam jaśniejsze włosy. Póki co są one troszkę za ciemne, ale za kilka dni zbledną i będzie idealnie.

Potem przyszła do nas do domu moja ciocia fryzjerka, zafarbowała i podcięła mojej mamie włosy, i ja też się skusiłam. Nie straciłam nic z długości, mam tylko pocieniowane, bo ostatnio coś miałam bardzo oklapnięte, no i przy niepocieniowanych już nawet loki/fale od warkoczy nie chciały się robić, mam nadzieję, że teraz będzie lepiej.

Jako, że nie miałam nic ważnego do roboty wzięłam się w końcu za przeróbkę koszulki. Ucięłam jej rękawy, kołnierzyk i dół, żeby miała "jednolite" wykończenia. Następnie przypięłam ją do dużej teczki na rysunki, żeby była na czymś sztywnym. Potem z godzinę musiałam się użerać z wycinaniem z samoprzylepnego papieru szablonów literek. Następnie szablony przykleiłam do koszulki i nałożyłam czarną farbkę do tkanin. Jestem meega zadowolona z efektu, i uważam, że warto było się tak pomęczyć. Coś czuję, że jeszcze dużo koszulek tak poprzerabiam. Uważam, że to fajny sposób na wykorzystanie starych ubrań, a oprócz tego idealna alternatywa do drogich koszulek których jest masa na internecie. Tam taką koszulkę kupiłabym za ok. 50 zł + wysyłka, a teraz mam praktycznie za darmo prawie identyczną, do tego wykonaną własnoręcznie.

Teraz idę spać bo jutro czeka mnie dzień pełen wrażeń, dobranoc !


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Napisz kilka słów od serca.