Cholercia.
Znów się opuściłam w blogowaniu, a w wakacje miałam codziennie dodać choć krótki post. No cóż, jeszcze coś pododaję .
W sobotę dostałam zaproszenie na grilla. Z chęcią się wybrałam. Było bardzo miło, i pomimo tego, że towarzystwo wybiera się już na studia nie czułam się jak "gówniarz" i spędziliśmy miło czas. Niestety musiałam wrócić dość wcześnie. Gospodarz odwiózł mnie i Adasia prosto do domu, co było bardzo miłym gestem z jego strony. Mam nadzieję, że może kiedyś uda się powtórzyć taki wypad.
Niedzielne popołudnie spędziłam w Katowicach, było też całkiem okej.
No a ostatnie dni.. Minęły bardzo spokojnie. Śpię gdzieś do 12-13, czy tego chcę czy nie. Budziki mnie nie budzą, zaczyna mnie to troszkę irytować. No ale cóż
No a wczoraj wybrałam się z Karoliną na rowerach na zdjęcia. Wyszły całkiem dobrze, kilka tutaj podrzucę. Nogi mnie strasznie bolały no i nie mam już kondycji, ale da się to naprawić.
No a już jutro i w niedzielę wybieram się na Festiwal Energii i nocować u Ciurki. Dziś wróciła z mazur, mamy sobie duużo do opowiadania.
Byłem na mazurach, było super :D
OdpowiedzUsuńZdjęcia w zbożu fajne ^^, nie było w okolicy żadnych kręgów ani piktogramów? :D
Grill- esencja lata :) Uwielbiam takie spotkania a jak jeszcze w fajnym towarzystwie to czego więcej chcieć? ;)
OdpowiedzUsuńZdjęcia super, chociaż ja jestem zwolenniczką tych gdzie mamy fajną grę światła, więc dla mnie najlepsze 1 i 2 ;)
Wow, jak dla mnie 3, 5 i 6 zdjecie jest piekne. NIe znam cie za dobrze ale czytajac twoj blog mam wrazenie ze to cala ty....
OdpowiedzUsuńKurde ! Siedze i czytam twojego bloga juz 2 godzine hehe !! Piekny umysl... I piekne cialo...
P.S cwicz oko a cala energia I entuzjazm jaki wkladasz w fotografie I rysunek na pewno do ciebie wroci ;)