16 gru 2011

Występ.

15.12.11

Od rana stresowałam się występem. W małym stopniu, ale czym bliżej godziny występy, tym bardziej mnie skręcało w żołądku. Mielismy dwie próby na scenie. Starałam się, żeby sie nie pomylic. Przyszla publiczność i nasza kolej na występ. Weszłyśmy po schodach na scene, swiatlo swiecilo mi po oczach. Zatańczyłyśmy. Uważam, że poszło mi całkiem dobrze. Raz się pomyliłam, ale to nic. Po występie poszłyśmy na naszą sale lustrzaną. Pani poszła zagadać Damiana  (można powiedzieć, że choreograf, i trener). Zgasiłyśmy światło, tylko lampki świąteczne na oknie dawały światło, zapaliłyśmy świeczki na torcie z świeczkami z cyferką 18. Jak pani weszła na sale z Damianem, to zaczęłyśmy mu śpiewać sto lat, potem porobiliśmy zdjęcia, biłyśmy go 18 razy paskiem i każdy dostał po kawałku torta. Było fajnie. Zaczynam powoli aklimatyzować się z dziewczynami. Niby tańczymy razem od września, ale wcześniej tylko tak raz za czas pare słów zamieniłyśmy,a teraz już swobodnie się czuję przy nich. Fajnie jest tak należeć do jakiejś grupy czy coś, ta świadomość pracy zespołowej. Mnie się to podoba, nie wiem jak wam.. 

16.12.11

Coraz bliżej święta, coraz bliżej święta. Ja już zaczynam coraz bardziej czuć "magie świąt" chociaż nie ma śniegu. Hmm, śnieg to zwykłe zjawisko atmosferyczne, zamarznięte kropelki wody lecące z nieba- a jednak czasem potrafi dać tyle radości. Nie, żebym jakoś bardzo lubiła śnieg, ale święta bez śniegu zapowiadają się jakoś tak ponuro, ale nie wiaomo, może akurat spadnie w przeddzień wigilii..? Dzisiaj byłam prawie nieprzytomna w szkole, bo rano musiałam iść do kościoła. Według mnie, roraty powinny być popołudniu, bo rano, wiadomo, że dzieciom jest ciężej wstać, bo potem muszą iść do szkoły, a starsze osoby, po kościele mogą iść do domu i jeszcze się przespać do południa. No trudno, nie zmienię decyzji naszych kochanych księży. A poza tym, już sie tym nie przejmuje bo mam 10 wpisów z rorat, więc moge sobie odpuścić kolejne wczesne wstawanie.. Jutro czeka mnie wielkie sprzątanie,  robienie świątecznych porządków. Hmm, ciekawi mnie, czy jeszcze spotkam się z Kimś przed jego wyjazdem.. Jeśli nie, to zobaczymy się dopiero w styczniu..


2 komentarze:

  1. no i po co stres?
    magii świąt brak zupełnie w tym roku moim zdaniem.

    OdpowiedzUsuń
  2. Niepotrzebny stres :)
    Yey, zazdroszczę ci, że tak tańczysz ^^
    obserwuję i liczę na to samo - magicznypedzel.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Napisz kilka słów od serca.