5 lip 2012

Sobota u chrzestnego.

Ahoj.
Muszę nadrobić to co zaniedbałam.
A więc w sobotę, pierwszy dzień wakacji spędziłam u chrzestnego na grillu, a w sumie to na pieczonych ziemniakach. Spędzanie czasu z rodziną to nie jest moje ulubione zajęcie, ale od czasu do czasu przyda się taka odskocznia.

A więc, wzięłam tą cudowną książkę "UPADLI" - Lauren Kate. (Polecam, wędruje ona do listy moich ulubionych), no i pojechaliśmy. Rozłożyłam się na leżaku na ogrodzie wujka z dala od innych, i czytałam książkę, nawet nie zauważyłam kiedy czytałam ostatni wers. Nie lubię gdy książka się kończy bo to oznacza, że muszę wrócić do tego świata. Potem grałam z bratem na playstation3 w różne sporty. Ogólnie miło spędzony dzień. Od 15-21 nie było mnie w domu, ale mimo to wypoczęłam troszke. Na osłodę kilka zdjęć. W ogóle nie przerobione.

Uwielbiam.. 

Wojtuś ^ ^ 

I twórcze zdjęcie zabawek Wojtka i Piotrusia  :]

1 komentarz:

Napisz kilka słów od serca.