10 cze 2013

Festyn 2013

Hej !

Wczoraj był u nas w parafii jak co roku festyn rodzinny. No niestety nie mogłam na nim być od rana i wydurniać się ze znajomymi, bo byłyśmy z Digerido w Sosnowcu też na festynie rodzinnym. Tańczyłyśmy tak charytatywnie raczej, więc pojechałyśmy. Najśmieszniejsze jest to, że ta cała impreza odbywała się pod kościołem, bo to było ze współpracą Caritasu, i musiałyśmy się przebierać w czymś w stylu zakrystii/kapliczki. Był tam ołtarz, ławki, krzyż, szafa z wszystkimi możliwymi szatami księży "od święta". No cóż. My to zawsze mamy szczęście, nigdy nic normalnego nie ma tylko jakieś przygody. No a potem wróciłyśmy, zamówiłyśmy sobie w Domu Kultury pizzę, no i potem tańczyłyśmy na festynie. Tragedia była, bo muzyki kompletnie nie było słychać, bo nie było nagłośnienia na scenę, a w dodatku jest ona zrobiona z takich drewnianych płyt, które strasznie się trzaskają jak się na nich tańczy. No ale jakoś to było. Potem poszłam do domu się przebrać, no i razem z Karo,Ciurką,Mańkiem,Szymonem i Adamem siedliśmy sobie na trawie koło sceny. No i nagle się zorientowałam, że koło sceny stoi nasza Digerido'wska karta (wielkości drzwi), i że nikt jej nie wziął. No to z Karo chciałyśmy ją do DK odnieść, ale że był zamknięty, to karta teraz sobie spoczywa u Karo w piwnicy i we wtorek przed treningiem będziemy musiały ją przynieść. Po prostu gdyby nie było zawsze jakiś przygód, zamieszania, zapominania, to nie nazywałybyśmy się Digerido <3.

No a potem była msza. Śmiesznie tak siedzieć na karimacie pod sceną na mszy, ale było okej. No a potem wyszło jak wyszło i okazało się, że Ciurka będzie u mnie nocować. No więc odprowadziliśmy Olę do domu, Adama z powrotem pod scenę, no i potem Maniek nas dwie odprowadził pod mój blok. Tak bolały mnie stopy, że nie potrafiłam ustać. I w ogóle zachowywałam się jakbym się upiła. Ahh te teksty :

"Nie ma to jak picie bez przypału"
"Kocham moich przyjaciół, bo są nienormalni"
"-Oo nie, moja mama zaraz wróci, a my robimy jajecznice o wpół  do dwunastej w nocy
 -No nie, i co nam zrobi?!
 -Zje z nami ?"
"Mnie i Olke ugryzło w tym samym miejscu,w tym samym czasie, ten sam komar !"


I wieele innych, których już nawet nie pamiętam. To był mega dzień, więc po jakimś czasie padłyśmy z Ciurką jak zabite, no a rano na mszę. Ksiądz się zachowywał jakby się czegoś najarał rano, bo był tak mega pozytywnie nakręcony i nastawiony, że masakra. A potem zjadłam obiadek i miałam "korepetycje" z chemii. Mam nadzieję, że napiszę jutro ten sprawdzian na piątkę.

Apropo, wiem, że nie macie okien i infromuję o tym, że była duuuuża burza wieczór. Siedziałam sobie przy oknie i słuchałam "Requiem for a dream". Idealna muzyka do takiej pogody.



Z neta. Ale chciałabym już takie gorące dni z przyjaciółmi <3


Ja chcę wakacyjne ognisko ! 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Napisz kilka słów od serca.