30 cze 2013

Zakończenie roku.

No i stało się.
Zakończył się pierwszy etap mojej edukacji no i pod pewnymi względami i życia. Jako, że do podstawówki i gimnazjum chodziłam do tej samej szkoły liczę to jako jeden etap, bo skład klasy od zawsze taki sam. 9 lat razem. Z niektórymi znam się nawet dłużej bo od przedszkola. Mieszkamy wszyscy w jednej miejscowości, bardzo blisko siebie, ale wiem, że nasz kontakt od września zacznie się ograniczać. Każdy z nas znajdzie nowe grono znajomych, i taką ekipą będziemy spotykać się rzadziej i już nie na lekcjach i przerwach. Te 9 lat było najcudowniejszymi latami mojego życia. Spędziłam w szkole tyle godzin, dni, miesięcy. Czasem miałam jej serdecznie dość, ale to tylko i wyłącznie nauki i codziennego wstawania. Oczywiście były też momenty, gdy miałam ochotę rzucić wszystkim i po prostu wyjść, zwyzywać wszystkich, rzucić książkami i olać wszystko, ale to tylko wtedy jak już nerwy puszczały. Jednak w mojej pamięci głównie mam same dobre wspomnienia. Masa uśmiechów i gestów. Słowa dodające otuchy. Śmianie się aż do bólu brzucha, śmieszne teksty. Szczeniackie miłości z podstawówki, chodzenie za rączkę, pisanie sobie liścików na lekcjach, kłótnie o siedzenie ze sobą w ławkach, wyczerpujące lekcje wf'u, stres przed egzaminami, pomaganie sobie na sprawdzianach i kartkówkach, spięcia z nauczycielami i między sobą, luźne lekcje, wycieczki, przygody, zabawy których zasady znaliśmy tylko my. Pamiętam też wszystkie momenty, w których szkolne mury były świadkami kapiących łez i smutku. To wszystko przelewa mi się przez głowę i wywołuje dużo uśmiechu ale też wzruszenia.Trudno mi uwierzyć w to, że już koniec. Dalej mam wrażenie, że jutro rano wstanę i pójdę tą samą drogą co przez minione 9 lat. Nie mogę sobie wyobrazić tego, że już nie będę siedzieć z Karoliną na polskim w naszej ukochanej ławce, i nie będziemy słyszeć upominania od pani polonistki. Nie potrafię sobie wyobrazić tego, że nie będę wkurzać pani na matmie samym tym, że istnieję. Ani tego, że nie będę mieć religii na której zawsze padało pełno śmiesznych tekstów.Nie potrafię sobie wyobrazić, że już nie będę spędzać czasu w tej szkole, w tych ławkach i z tymi nauczycielami. Wiadome, że do każdego miałam jakieś zastrzeżenia, jednak kilku nauczycieli naprawdę stało się przez ten czas bliskie memu sercu i ich po prostu polubiłam nawet bardzo. Pomimo narzekania to były najwspanialsze lata mojego życia. To właśnie w podstawówce i w gimnazjum najbardziej ukształtował się mój aktualny charakter. Nie w domu czy na podwórku, ale właśnie w szkole. To w niej przeżywałam trudne chwile, czy to bardziej osobiste, czy związane ze znajomymi. To tutaj poznałam wartość prawdziwej przyjaźni i więzi między ludźmi.  To w tej szkole nauczyłam się żyć. Będzie mi cholernie brakowało tego miejsca i tych ludzi. Ze znajomymi z klasy będę się jeszcze w wakacje widywać, ale potem już nie będzie to takie częste.

Na zakończeniu roku płakałam. W czwartek jak mieliśmy zakończenie dla klas 3 które przygotowywaliśmy i w ogóle, to nie płakałam. Ale w piątek po odebraniu świadectw, jak przytuliłam się do Pani od matmy, która ryczała, i podziękowałam jej za te lata i cierpliwość to się rozbeczałam na dobre, i potem jak wychodziłyśmy ze szkoły i uświadamiałam sobie, że już nie będę spędzać tutaj czasu to tak samo się rozbeczałam. Potem pół drogi na autobus do Liceum żeby zawieść papiery to łzy mi leciały. Jeszcze tak symbolicznie fajnie wyszło, bo dużo osób od nas i z przeciwnej klasy jechało jednym autobusem, i potem "grupkami" się rozdzieliliśmy do poszczególnych szkół. No, ciekawi mnie czy każdy z nas dostanie się do tej szkoły do której chce. Ja wiem, że do mojej wybranej szkoły, do tej samej klasy idzie Ciurka,Karo,Sylwia, taka Weronika,Kasia i Karolina. A oprócz tego na inny profil idą Ada i Wojtek z którym chodziłam 6 lat do podstawówki. Więc będzie w szkole trochę znajomych.

No a teraz się już więcej nie rozczulam, tylko dam jakieś fotki ;p

Aaa no i zapomniałabym. Udało mi się moje postanowienie o czerwonym pasku na świadectwie !! A na dodatek miałam średnią 5.0 co jeszcze nigdy mi się nie zdarzyło. Jestem z siebie bardzo zadowolona.

A będąc ostatni raz w szkole porobiłam zdjęcia, takie ot sobie na "pamiątkę".

Moja sala z gimnazjum. To coś na monitorach jest dlatego, że pisali długopisami po nich..

Drzwi na zaplecze, na które wstęp miało tylko kilka osób tak zwane VIP'y ;D


Ukochana sala od Polskiego <3

Ola ćwiczy rolę.

Ja wyglądam jak debil, no ale czego się nie robi do występu..

Karo, Czaja i Ja ;3


Ja już na występie ;p


Hah, dostaliśmy papierowe czapki absolwentów.. >.<

Moja i Karo szafka, na której miałyśmy od 2 dni lokatora czyli Pająka Stefana..

Drzwi do naszej sali <3

Ah, od września już nie będzę tam, tylko w noowiutkim miejscu :p



A to nasze zdjęcie obydwóch klas III razem z wychowawczyniami, na którym z tyłu zebrałam podpisy wszystkich osób ;3 
Dobranoc !

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Napisz kilka słów od serca.