1 lip 2013

Pierwszy dzień wakacji..

Witam, taki troszkę opóźniony post, ale musi być :)

No więc w sobotę do południa byłam z Olą na koniach. Jej tata nas zawiózł. To była moja pierwsza jazda od dwóch lat, bo ostatnio jeździłam dwa lata temu w wakacje. Musiałam sobie nieco przypomnieć podstawowe "zasady" podczas jazdy i tak dalej. Było fajnie. Pogoda taka sobie, ale potem wyszło słoneczko. W sumie, ta jazda dużo mi dała, pomimo, że "nie nauczyłam" się niczego nowego. Jednak bardziej skupiłam się na pewnych elementach i zauważyłam, że mam lepsze panowanie nad koniem. Oczywiście pewnie patrząc na mnie ktoś pomyślałby sobie "Co za kicha", bo do dobrego jeźdzca jeszcze mi duużo brakuje, ale pojechałam tak sobie, żeby przypomnieć sobie co nieco i się zrelaksować. Szkoda, że tak na codzień nie zawsze mam czas i kasę na częste jazdy, ale mam zamiar jeszcze w te wakacje pojechać tam ! :) No a po południu poszliśmy "ekipą" do Ady na grilla. Co najlepsze po dotarciu na miejsce okazało się, że nie ma żadnego grilla, tylko sobie siedzieliśmy przy stole na ogrodzie, jedliśmy paluszki,chipsy itd. Potem Ada przyniosła gitarę, na której grał Adam, i czytając ze śpiewnika śpiewaliśmy piosenki, tzn. część ludzi śpiewała, a druga się z nich śmiała. Potem wzięliśmy koce i poszliśmy na trawę, tak żeby wszyscy mogli pośpiewać, ale niedługo się stamtąd wynieśliśmy, bo chodziło tam pełno szczypawic i latały komary. Mama Ady zrobiła pizzę, więc poszliśmy do domu ją zjeść. No a jak już się najedliśmy to poszliśmy na boisko i graliśmy w ziemniaka. Po czym poszliśmy do Ady po rzeczy i rozeszliśmy się do swoich domów. To był bardzo fajny dzień. A i przy okazji piliśmy u Ady pyszną herbatę według "przepisu" jej mamy.

Ja i Dyzio :3




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Napisz kilka słów od serca.