13 lip 2013

Czwartek

No więc w czwartek wstałam o 13, zjadłam śniadanie, po czym po południu poszłam z Karo na rolki. Pojeździłyśmy trochę, i gadałyśmy na temat naszego "przedsięwzięcia" sierpniowego. A potem o 20 poszłyśmy z naszą "ekipą" połazić. Poszliśmy na perony, bo tam jest zadaszenie. No i siedzieliśmy, gadaliśmy, wydurnialiśmy się podczas rozmowy Karo przez telefon, ludzie którzy czekali na pociąg gapili się jak na psycholi, jak potem Karo chciała coś Paulinie zrobić dla jaj, i ona piszczała. Wczoraj miałam też nocować u Karo na ogródku w namiocie, ale jako, że w nocy ze środy na czwartek w nocy padało i była jakaś niewielka burza, to wczoraj było dość chłodno, no i ja stwierdzilam, że w taką pogodę nie będę spać w namiocie, bo i tak już jestem trochę przeziębiona, a jako, że w środę wyjeżdżam, to nie chcę spędzić wyjazdu w łóżku. No i jakoś to wykombinowałyśmy tak, że ja i Karo spałyśmy w domu, a Olka i Sylwia w namiocie. No i z Karo oglądnęłyśmy sobie do końca horror, a potem oglądałyśmy film "Niemożliwe". Cóż, pod koniec filmu zauważyłam, że Karo śpi, ale obejrzałam film do końca, no i poszłam spać, była już jakaś czwarta. O 5:30 Olka i Sylwia przyszły do domu bo zaczęło lać, i mama Olki i Karo zaczęła się wściekać, że każda z nas tej nocy powinna być w swoim łóżku a nie robić problemy i tak dalej, i tak dalej. W sumie, moja mama zgodziłaby się na to, żeby Karo u nas nocowała, a wtedy nie byłoby problemu, ale ja się głupio uparłam, że chcę nocować u Karoliny. No cóż, mój ośli upór nie zawsze wychodzi na dobre. Co lepsze, zazwyczaj upieram się wtedy gdy nie trzeba, i gdy przynoszę nieporządane skutki. Trzeba nad tym popracować.

Kamerkowa słitka.


Moje fioletowe, farbowane szamponetką włosy.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Napisz kilka słów od serca.