11 lip 2013

Poniedziałek, wtorek, środa..

Post z trzech dni, bo tak jakoś wyszło..

No więc w poniedziałek do południa byłam z Adamem w Sosnowcu, on zawoził papiery do szkoły. Potem byłam jeszcze w centrum odebrać zdjęcia od fotografa. No te z kliszy z zenita. Cóż, większość z nich w ogóle nie wyszła i jest prześwietlona, ale jeszcze nie umiem obsługiwać tego aparatu, ale damy radę. Potem siedziałam w domku i odpoczywałam.

We wtorek do południa pomagałam mamie w porządkach domowych, a potem z Sebą, Czają i Karoliną wybraliśmy się nad zalew. Trochę popływaliśmy, a potem Karolina pojechała na konie, a ja z chłopakami powłóczyłam się trochę po okolicy. Posiedzieliśmy sobie przy drodze i mieliśmy chillout, potem poszliśmy na perony, po drodze opowiadając sobie o swoich schizach np. po horrorach i różnych dziwnych rzeczach. No a potem poszliśmy do Seby na ogródek, i czekaliśmy na Karo, i omawialiśmy szczegóły pewnej sprawy. Miejmy nadzieję, że wszystko wypali. Jeśli tak to od początku sierpnia się zacznie !

No a dzisiaj do południa poszliśmy w tym samym składzie na sosinę. Troche się opaliłam, nareszcie. Miałam pełno wody w nosie, jak się podtapialiśmy i wyrzucaliśmy, ale ogólnie było bardzo fajnie. Potem poszłyśmy z Karo na próbę ich zespołu "Therapy not found", i powiem, że nie miałam zielonego pojęcia, że perkusja jest tak głośnym instrumentem. Ale muszę powiedzieć, że chłopaki zajebiście grają. Jeszcze trochę praktyki, swoje własne teksty i mogą wydać amatorską płytę :D

A no i jeszcze dzisiaj dostałam kartkę od ks. z Rzymu, bo mu podaliśmy swoje adresy wszyscy, żeby nam powysyłał. Piękne miasto..

Zdjęcia z zenita :

Szymon, Ciurka, Maniek i Ola 

Szpan świadectwem ;3

Szymon i ksiądz Andrzej 

Klimatyczne zdjęcie świeczuszki

Karo

Jaa 

Karo i Ola 

Karo i Ja 
A teraz jakieś inne zdjęcia :


Leżing, smażing, plażing 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Napisz kilka słów od serca.