5 sie 2011

Nic.

Nie mam ochoty żyć. Nie z tego powodu co ostatnio. Po prostu mi smutno. Serce pokruszyło się na małe kawałeczki niczym szyba w samochodzie po wypadku. Posklejam je taśmą. Wszystko będzie dobrze, przynajmniej powinno być. Nic nie będzie dobrze, nic nie jest dobrze. Nienawidzę siebie. Za to co zrobiłam, albo lepiej za to czego nie zrobiłam. Nieważne. Teraz nic związane z miłością nie jest ważne. Ważna jest muzyka. Noc. Przyjaźń. Miłość nie. Miłość zawsze przysparza więcej problemów niż szczęścia. Czy chociaż raz nie mogło by być tak, że dwie osoby są w sobie zakochane, i są parą. I tak naprawdę, cholernie szczerze się kochają. Nie może być tak, że jednego dnia mogli byśmy przejechać całą polskę, żeby z tym kimś być, a następnego nie czuć nic. Albo się coś czuje do drugiej osoby, albo nie. Trzeba się zdecydować. Podjąć decyzje, która będzie miała swoje nieodwołalne konsekwencje w przyszłości. Straszne jest to, że w ciągu jednej chwili, możemy zepsuć wszystko.. Niczym budować domek z kart, dmuchnąć, i patrzyć jak wali się efekt naszej pracy.Domek z Kart. Idealna przenośnia.

Jak to powiedział Ktoś : Nie mów potem, że brak ci Miłości

Too afraid ,to go inside,
for the pain of one more loveless night.
But the loneliness will stay with me,
and hold me till I fall asleep

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Napisz kilka słów od serca.