Ta pogoda mnie rujnuje.Dołuje mnie. Mam zły chumor. Każda kolejna kropla deszczu jest kolejną kroplą w moim własnym morzu smutku. W mojej duszy jest jezioro szczęścia, i morze smutku.. Zauważyłam, że jezioro powoli wysycha, a morze przybiera.. Chciałabym, żeby było na odwrót, ale chyba się tego nie doczekam.Powoli przyzwyczajam się do życia w cierpieniu i bez swojej drugiej połówki.. Pragnę miłości i jej potrzebuję, ale widocznie nie jest mi pisana szczęśliwa miłość.. Jeśli dalej będzie taka pogoda, to calkowicie wyschnie jezioro szczęścia i pozostanie bezdenne morze rozpaczy, bólu i smutku.. Jest źle. Próbuję się trzymać. Próbuję. Nie wychodzi mi to zabardzo, ale próbuję. Oby tylko nie było gorzej. Będzie dobrze.
TyŚka~
Oj przestań i nie wypisuj takich głupot.
OdpowiedzUsuńJuż jutro się rozweselisz :D
I wystawisz fotki na bloga bo mam zabójczy pomysł.
:D:D:D