30 lip 2011

Zwariowany dzień.

Przedwczoraj byłam z Karoliną na polu. Do południa świeciło słońce, ale popołudniu pogoda znów strzeliła focha i zaczęło padać. Nam nie przeszkodziło to, w robieniu zdjęć w zbożu. Niebo było zachmurzone, więc zdjęcia wyszły, nie za dobrze. Potem było lekko dziwnie, ale zarazem fajnie. Co się tam działo, zostawię w tajemnicy.  Potem w czasie największej ulewy pojechałyśmy pod przystanek, i ja zadzwoniłam do mamy, z zapytaniem, czy może dziś u mnie nocować Karolina. Mama się zgodziła, z lekkimi oporami, ale jednak. Pojechałyśmy do Karoliny. Miałyśmy mokre włosy i ubrania. Karo spakowała się, wzięła jakieś tam różne rzeczy i poszłysmy do mnie. Karo odłożyła u mnie plecak, wzięłam od mamy kase, i poszłyśmy do Biedronki kupić żarcie xd.
Do 4 w nocy, robiłyśmy sobie makijaże, malowałyśmy paznokcie i wogule..
O 3 ileś wyglądałyśmy przez okno, a nagle po środku ulicy idzie sobie jakiś gościu w długich włosach.. A karo do mnie : Patrz, Gienek Loska idzie.. A ja miałam właśnie to samo powiedzieć, i wołałysmy Gienka przez okno.. A Karo pluła, i napluła sąsiadowi pode mną na parapet xd.
To była szalona noc.. Miałyśmy wstać o 10, a wstałyśmy o 12, i obejrzałyśmy "Nieodebrane Połączenie".. Film, sam w sobie fajny :)

Pozdrawiam
TyŚka~

1 komentarz:

Napisz kilka słów od serca.