26 mar 2012

Chora

Od kilku dni wiedziałam, że w końcu będę chora, jednak nie mogłam po prostu się rozchorować, bo w sobotę miałam festiwal taneczny. Aż w końcu chwyciło mnie na dobre. Rano ubrałam się i już miałam wychodzić do szkoły, kiedy nagle zaczęłam kaszleć tak, że nie mogłam złapać oddechu. No więc zadzwoniłam do mamy, że zostaję w domu, i po południu jadę z nią do lekarza. Troche głupio, bo będę mieć multum zaległości, a pozatym we wtorek na tańcach, mamy się spotkać pod biblioteką miejską, bo pani ma dla nas niespodziankę. Ale ja jestem chora na 90%, więc nie pojadę. A tak chciałam..

1 komentarz:

Napisz kilka słów od serca.