21 mar 2012

Strach.

Strach. Paraliżujący strach. Wszystkie mięśnie brzucha spinają się w jednym momencie, krew zaczyna dudnić w uszach, a w płucach brakuje tlenu. Jestem bardzo strachliwa. Potrafię bać się nawet zwykłego horroru. Mogę sobie tłumaczyć w kółko, że to tylko film. Aktorzy ustylizowani na morderców i inne postacie, ale i tak działa to na psychikę, i nic na to nie poradzę, że jestem podatna na strach. Szczerze mówiąc z jednej strony uwielbiam się bać, uwielbiam to uczucie w środku, które nie pozwala funkcjonować , a z drugiej strony go nienawidzę, bo czuje się wtedy taka bezradna. Często mam takie "schizy".. Np. dzisiaj czytałam "Lśnienie" Stephena Kinga. I gdy poszłam się kąpać, to wydawało mi się, że coś wyjdzie z pod wanny, albo miałam w głowie obraz tej kobiety z pokoju 217. Ten kto czytał Lśnienie, wie o którą kobietę chodzi.. Nikogo nie było w domu, a ja słyszałam jakby drzwi wejściowe się otwierały.Do teraz czuję minimalny strach, ale już prawie niewyczuwalny..Czasem wydaje mi się, że ktoś chodzi po kuchni, albo po łazience. Wtedy ściska mnie w żołądku i ogarnia mnie strach, chociaż tak naprawdę nie ma się czego bać. Jednak ja mam słabą psychikę, i niektóre bodźce jak książki, sny, filmy oddziałują na mnie. Raz będąc sama w domu (chyba w 4 klasie )poszłam się myć, usłyszałam jakby drzwi wejściowe się otwierały, wystrzaszona owinęłam się ręcznikiem, i poszłam sprawdzić co to było. Okazało się, że drzwi nie były zamknięte na zamek, chociaż zawsze je zamykam. Pobiegłam do łazienki, ubrałam koszulke i spodnie od piżamy, pobiegłam do swojego pokoju, zostawiłam zaświecone światło, i po prostu przerażona, cała trzęsąca się ze strachu wskoczyłam pod kołdrę. Słyszałam kroki, tak jakby ktoś chodził po domu. Zadzwoniłam do mamy, żeby wracała od cioci, czy tam koleżanki. Skuliłam się pod kołdrą, zakrywając nawet głowę. Było mi gorąco, i oblał mnie zimny pot. Byłam cała spocona, chociaż nie było mi gorąco, czułam, że dygotam ze strachu. Mocno zacisnęłam oczy, i słyszałam jak krew pulsuje mi w skroniach. Mama przyjechała jakieś 20 minut później, i powiedziałam jej, że się bardzo bałam, a ona zostawiła oświecone światło, i wtedy po jakiejś godzinie leżenia i zastanawiania sie co to mogło być zasnęłam. Jestem płochliwa, i czasem boję się rzeczy, których nie powinnam się bać. Mam schizy, jak jakaś psychiczna, i boje się nawet zwykłych dźwięków, jakie czasami słychać w mieszkaniu, ale taką już mam naturę. Z jednej strony kocham się bać, a z drugiej nienawidzę. Przeciwieństwa się przyciągają. A tak pozatym, dawno nie śniło mi się nic strasznego. ;]

1 komentarz:

  1. też mam schizy czasami. ale nauczylam się żyć z moją zryta psychą i jakoś daje radę.

    OdpowiedzUsuń

Napisz kilka słów od serca.