Sen ?
Przyszedł do mnie,musnął moje powieki swoimi dłońmi, jednak odrzuciłam go. Przebudziłam się i jak narazie nie mam zamiaru do niego wracać. Nie chce mi się spać, za to mam dobry nastrój na przemyślenia i pisanie.
Czy mam uczucia ? Jasne,że mam. Od jakiegoś czasu coraz mniej ich okazuję, coraz mniej rozmawiam z ludźmi o tym co czuję. Zamykam się w sobie. Niby rozmawiam z wszystkimi, nie zmieniłam swojego zachowania ale czuję to, że izoluje się od ludzi.Czemu tak jest ? Nie wiem. Może dlatego, że pojawiła się we mnie jakaś blokada. Nauczyłam się tłumić w sobie uczucia, nie okazywać ich tak. Po prostu chyba zaczęłam tworzyć wokół siebie mur, żeby już nikt nie mógł mnie zranić. Ale ja nie chcę tego muru. Wolę czuć, kochać, szanować, nienawidzić. Chcę mieć uczucia. Chociaż ostatnio czuję ich coraz mniej. Hmm..NIE,ja nie czuję ich mniej. Jest ich tak dużo, że nie potrafię nawet ich rozróżnić i nazwać. Kumulują się w mojej podświadomości, nawet gdy tego nie zauważam. Bo na co dzień wszystko jest okej, nie czuję żadnej tęsknoty, smutku, bólu, ani niczego z tych rzeczy, bo po prostu nauczyłam się to w sobie zabijać i ukrywać w najskrytszych zakątkach swojej duszy. Każdy z nas ma jakieś lęki, fobie, rany. Każdy z nas ma miejsca które go bolą, jednak ukrywa je gdzieś głęboko. I ja też mam takie sprawy i myśli które są tylko moje. Są one tak osobiste, że nawet ja sama ich do końca nie znam, a tym bardziej nie potrafię ich nazwać i określić. Wydaje mi się, że się pogubiłam sama ze sobą. Z własną osobowością i uczuciami. Nie chce się zamykać na uczucia i tłumić wszystkiego w sobie, ale już do tego przywykłam. Cały czas wydaje mi się, że jest okej. Bo tak naprawdę jest. Ale jakby się tak głębiej zastanowić, to cały ten czas tłumiłam emocje i zabijałam je w zalążku. I przez to zrobił mi się w głowie niezły burdel, który przysłonił mi możliwość odczuwania emocji. No chyba nadchodzi czas porządkowania tego w swojej małej, naiwnej dziecięcej łepetynce. No łatwe to może nie być. Ale nikt nie powiedział, że życie będzie łatwe. No a teraz jeszcze kilka cytatów..Ten pierwszy jakoś szczególnie chyba oddaje to co się ze mną stało przez ostatni czas.
W końcu się poddajesz. Nie walczysz, nie krzyczysz, nie płaczesz. Patrzysz obojętnym wzrokiem na to co Cię otacza i nie potrafisz już zrozumieć o co było to zamieszanie. Nie interesuję Cię już czy ktoś odejdzie, albo czy może zranić. Zgadzasz się na wszystko. Twoja dusza umiera.
Dziś człowiek tak często nie wie, co nosi w sobie, w głębi swej duszy, swego serca. Jak często jest niepewny sensu swego życia na tej ziemi. Ogarnia go zwątpienie, które przeradza się w rozpacz.
Ci którzy milczą, skrywają w sobie najwięcej emocji.
Czasami ukrywamy się z tym co czujemy , co nas boli , za czym tęsknimy.Chowamy to tak głęboko w sobie by nie żyć tym na co dzień.I całkowicie przypadkowo usłyszymy piosenkę , wpadniemy na zdjęcie , lub głupi sen.I to wszystko tak po prostu wraca , mimo , że tego nie chcemy.
Przychodzi taki moment w naszym życiu, kiedy zmienia się w nas wszystko. Wówczas gubimy się na chwile we własnym życiu. Kiedy już wszystko się ułoży i każda nowa rzecz znajdzie w nas swoje miejsce, my stajemy się całkowicie kimś innym. To, kim byliśmy dawniej, staje nam się obce.
Nie zdarza mi się to często, ale dziś jestem kompletnie smutna. Nikt nie jest temu winien, nic złego także się nie wydarzyło. Ale chyba każdy z nas ma takie dni, kiedy po prostu, najzwyczajniej w świecie, jest nam smutno.
Najbardziej przerażającym dźwiękiem na świecie jest bicie własnego serca. Nikt nie lubi o tym mówić, ale to prawda. Jest to dzika bestia, która w samym środku głębokiego strachu dobija się olbrzymią pięścią do jakichś wewnętrznych drzwi, by ją wypuścić.
Myślę, że warto znaleźć sobie chociaż jedną zaufaną osobę, której możemy powiedzieć wszystko, która nie będzie nas osądzać;)
OdpowiedzUsuńŚwietne cytaty, opowiadają mniej więcej o tym co się teraz "u mnie dzieje"
OdpowiedzUsuń